Minister Obrony Narodowej skomentował dzisiejsze doniesienia mówiące, że w wyniku jednej z pierwszych ekshumacji, ustalono, że w grobie śp. Piotra Nurowskiego, który zginął w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku, prawdopodobnie leżą szczątki innej osoby.
– To nie jest sytuacja nowa – podkreślił Macierewicz. Jak tłumaczył, towarzyszy nam ona od ponad 6 lat, więc należy raczej przyjąć z ulgą, że mimo tego niebywałego "harmidru nienawiści" ekshumacje są realizowane. Szef MON przekonywał, że ich wynik pozwoli zakończyć zarówno niepewność związaną z pochówkiem ofiar, jak i przebiegiem katastrofy.
"Jeśli nie maja w sercu Pana Boga, odrobiny uczciwości i empatii, to niech chociaż rozum mają"
Antoni Macierewicz zwrócił się z apelem do tych, którzy sprzeciwiali się przeprowadzeniu ekshumacji. – Do tego środowiska, tej grupy politycznej, która za wszelka cenę, nie patrząc na dobro poszczególnych ludzi, uczciwość i dobro państwa posługiwała się każdym najpodlejszym argumentem byle utrudnić ekshumacje i badanie dramatu smoleńskiego. Prośba o chwileczkę opamiętania się – mówił Macierewicz. Szef resortu obrony zapewnił, że prace te na pewno zostaną dokończone i żadne zachowania tych ludzi tego nie zmienią. – Niech pójdą po rozum do głowy. Jeśli nie maja w sercu Pana Boga, odrobiny uczciwości i empatii, to niech chociaż rozum mają – podkreślił.
"Oni sami się dziś umieszczają po stronie ZOMO"
Szef MON odniósł się także do ostatnich wydarzeń związanych z opozycją, czyli antypisowskiego frontu, w którym byli działacze "Solidarności" stanęli w jednym szeregu z osobami nazywającymi stan wojenny wydarzeniem kulturalnym (Płk. Mazguła -red.).
– To potwierdza trafność sformułowania, które było tak długo atakowane i wyśmiewane: wy staliście tam gdzie stało ZOMO, my tam gdzie robotnicy z "Solidarności". Oni się po stronie ZOMO sami dziś umieszczają. To z jednej strony żenujące. Ale z drugiej strony pokazuje, że w "Solidarności" bywali ludzie, którzy się tam tylko zaplątali, może z niewiedzy, może z doraźnego porywu... ale ich miejsce było zupełnie gdzie indziej – mówił Macierewicz.