Prof. Kik: Zagrożeniem są ambicje polityków, a nie Polexit, którego nie będzie

Prof. Kik: Zagrożeniem są ambicje polityków, a nie Polexit, którego nie będzie

Dodano: 
Prof. Kazimierz Kik
Prof. Kazimierz Kik Źródło: PAP / Michał Walczak
W Polsce cała klasa polityczna zdaje sobie sprawę, że ktokolwiek by powiedział o wyjściu z Unii natychmiast straciłby poparcie społeczne, więc nie ma żadnego zagrożenia Polexitem – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Rafał Trzaskowski zapowiedział, że w polskich miastach będą podświetlane budynki na barwy Unii Europejskiej. Chodzi o podkreślanie, że Polska jest w Unii. Jak ocenia Pan tę akcję?

Prof. Kazimierz Kik: Ta akcja pokazuje, że opozycja w Polsce jest opozycją totalną i nie ma żadnego konstruktywnego pomysłu na to, by przekonać do siebie wyborców. Woli straszyć, że przez działanie Prawa i Sprawiedliwości i rządu Polska wyjdzie z Unii Europejskiej. A tak się przecież nie stanie.

Czy jednak nie uważa Pan, że nawet jeśli planów Polexitu nie ma, to umiejętnie strasząc wyjściem z Unii opozycja może zapunktować?

Nie sądzę. W Polsce cała klasa polityczna zdaje sobie sprawę, że ktokolwiek by powiedział o wyjściu z Unii natychmiast straciłby poparcie społeczne. Również Polacy mają świadomość, że żadna partia nie pozwoli sobie na zerwanie z Unią. To byłaby katastrofa przede wszystkim dla tej formacji. Opozycja może ugrać tu jedynie jedną rzecz – pokazać, że bliżej jej politycznie do głównych ośrodków decyzyjnych w Unii, że Platformie bliżej do formacji, które w Unii Europejskiej rządzą. Ale Polexit to abstrakcja, nikt go nie przeprowadzi.

Nie brak jednak głosów, że PiS nie myśli o Polexicie, ale David Cameron, brytyjski premier też Brexitu nie chciał, a jednak „niechcący” do niego doprowadził. Niektórzy widzą taki scenariusz w Polsce.

U nas go nie będzie. Z prostej przyczyny – Wielka Brytania i jej obecność w Unii, to zupełnie inna historia niż obecność w Unii naszego kraju. Różnice są tu kolosalne. Przede wszystkim Wielka Brytania od początku była sceptyczna, co do integracji europejskiej. I sceptycyzm ten był obecny zarówno wśród elit, jak i w społeczeństwie. Brytyjczycy do Wspólnoty wstąpili później niż inne kraje Europy Zachodniej. Od początku i przez cały czas obecności podkreślali swoją odrębność. Do tego Wielka Brytania ma swoje Commonwealth, Wspólnotę Narodów, silne poczucie odrębności. Jest wyspą i może sobie poradzić poza Unią. Polska nie ma takiej tradycji, od początku nastroje były bardzo entuzjastyczne. Nie ma też za bardzo alternatywy dla członkostwa w Unii. Entuzjazm dla przynależności do Wspólnoty jest wciąż bardzo duży, więc ktoś, kto by chciał doprowadzić do Polexitu straciłby bardzo. Wydaje mi się, że realnym zagrożeniem dla kraju są dziś ambicje pojedynczych polityków, a nie Polexit, którego nie będzie.

Czytaj też:
Trzaskowski oskarża PiS i zapowiada nową akcję. "Gwarantujemy, że nas nie przeoczycie"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także