Nominacja Scotta Pruitta na szefa Agencji Ochrony Środowiska wskazuje, że dotychczasowa polityka Stanów Zjednoczonych dotycząca norm czystości wody oraz powietrza, najprawdopodobniej ulegnie diametralnej zmianie. Nowy dyrektor EPA wielokrotnie wyrażał swój sprzeciw wobec promowania i wspierania koncepcji globalnego ocieplenia. Jako prokurator generalny Oklahomy był autorem pozwu ze strony 28 stanów, który w krytyczny sposób odnosił się do ustawy o czystej energii. Wielokrotnie kierował również petycje do Baracka Obamy związane z zaostrzaniem norm czystości wody i powietrza.
Warto przypomnieć, że już w trakcie kampanii prezydenckiej, Donald Trump podkreślał swój krytyczny stosunek wobec idei globalnego ocieplenia. Jego zdaniem, ocieplenie klimatu jest mistyfikacją i zostało wymyślone przez Chińczyków, aby ograniczyć rozwój amerykańskiej gospodarki. Jeśli prezydent-elekt podtrzyma swoje zobowiązania kampanijne dotyczące polityki ochrony środowiska, już niedługo możemy także spodziewać się wypowiedzenia przez Stany Zjednoczonego umowy o powstrzymaniu zmian klimatycznych podpisanej w Paryżu.
Czytaj też:
Prezes Goldman Sachs w drużynie Trumpa?