Odpowiedzią na koszulki z Żołnierzami Wyklętymi, powstańczą kotwicą czy husarią, mają być ubrania z wizerunkiem Karola Marksa. "Lewacka szmata", bo taką nazwę nadano odzieżowej marce lewicy, promuje też takie postaci, jak Róża Luksemburg, Ludwik Waryński, Ignacy Daszyński czy Kazimierz Pużak. W okresie sporu o aborcję, wyprodukowano także koszulki z wieszakami.
Na stronie facebookowej "Lewicowej szmaty" czytamy, że celem jej działalności jest chęć stworzenia możliwości wyrażania swojego sprzeciwu wobec konserwatywnych postaw, oraz budowanie lewicowej tożsamości.
Odkłamać historię
Współautorka inicjatywy Dorota Sanecka, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", pytana o okoliczności powstania marki, powiedziała: "Podczas jednego z wyjazdów trafiłam na stragany z tzw. odzieżą patriotyczną. Pomijając już, że estetycznie te ciuchy były po prostu brzydkie, to zdałam sobie sprawę, że my, ludzie lewicy, też potrzebujemy identyfikacji oraz odkłamania historii poprzez przypominanie dokonań ludzi, którzy walczyli o niepodległość oraz lepsze warunki życia dla innych".
Bez PRL-u
Sanecka zapewniła, że na produkowanej przez jej firmę odzieży nie będzie postaci związanych z poprzednim systemem, Jak podkreśliła, lewicę niesłusznie utożsamia się z PRL-em.
– Mamy zamiar promować ludzi związanych z przedwojenną, niekomunistyczną lewicą, przede wszystkim z PPS. Będzie też oczywiście miejsce dla Karola Marksa, który był wybitnym filozofem i nadal jest ojcem ideowym lewicy – mówi.