Ogólnopolskie stowarzyszenie weteranów podkreśla, że „liczne niefortunne wypowiedzi Pana Mazguły, w tym wypowiedzi sformułowane podczas przemówienia na proteście byłych funkcjonariuszy UB i SB przed Sejmem negujące rzeczywiste skutki wprowadzenia stanu wojennego w Polsce” to działalność publiczno-polityczna, od której się "jednoznacznie odcinają".
Płk Adam Mazguła, który karierę wojskową rozpoczął w PRL, był przedstawiany jako żołnierz rezerwy, harcerz i jako bez mała „Karpatczyk”, gdyż formalnie jest prezesem Stowarzyszenia Żołnierzy i Przyjaciół Wojsk Górskich „Karpatczycy” w Kłodzku.
Stowarzyszenie przeprasza i tłumaczy
W specjalnym oświadczeniu przesłanym „Do Rzeczy” przez Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie „Karpatczycy” w Warszawie czytamy jednak:
Wypowiedzi tych (płk Mazguły - red.) nie należy w żadnych względzie łączyć z działalnością Karpatczyków, a osoby Pana Mazguły nie należy w mediach przedstawiać jako prezesa wszystkich Karpatczyków, gdyż takie przedstawienie w/w osoby nie odpowiada prawdzie.
Niemniej zarząd Stowarzyszenia przeprasza:
Zarząd Główny Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie „Karpatczcy” w Warszawie oraz środowisko Karpatczyków w Polsce wyraża ubolewanie z powodu działalności prezesa kłodzkiego stowarzyszenia Karpatczyków oraz jednoznacznie odcina się się od wypowiedzi formułowanych opinii i zajmowanych przezeń stanowisk w wielu drażliwych kwestiach, jako wyłącznie prywatnych wypowiedzi i opinii Pana Mazguły.
Szlak bojowy „Karpatczyków” wiódł od obozów i łagrów sowieckich przez m.in. Tobruk, Monte Cassino, Pescarę, Ankonę, Bolonię po… więzienia UB.