„To był początek jego męczeńskiej drogi”. 80 lat temu gestapo najechało Niepokalanów

„To był początek jego męczeńskiej drogi”. 80 lat temu gestapo najechało Niepokalanów

Dodano: 

28 maja 1941 roku o. Kolbe został wywieziony do Auschwitz. W obozie stał się numerem 16 670.

Skierowano go do ciężkich prac, podczas których bity był przez kapo. W obozie wielokrotnie zadziwiał innych więźniów swoją niezłomnością i okazywaną wszystkim dokoła życzliwością. O. Kolbe w niepamięć potrafił puścić nawet jedną z największych zbrodni, jakie jeden więzień mógł wyrządzić drugiemu – kradzież chleba.

„On też jest głodny”

Jedną z takich historii opowiadał po wojnie Tadeusz Pietrzykowski, przedwojenny wicemistrz Polski w boksie w wadze koguciej, który był więźniem Auschwitz. Pewnego dnia Pietrzykowski usłyszał, że inny więzień okradł z jedzenia o. Kolbego. Bokser zamierzał pobić go za to, ale o. Kolbe zaczął go błagać, by nie robił krzywdy złodziejowi.

Auschwitz-Birkenau w 1945 roku

Ponieważ miałem w kieszeni kawałek chleba dałem go Kolbemu, a ten na moich oczach przełamał go na połowę i jedną z nich dał złodziejowi mówiąc »on też jest głodny« - wspominał Pietrzykowski.

Nienawiść nie jest siła twórczą. Siłą twórczą jest miłość. Nie zmogą nas te cierpienia. Tylko przetopią i zahartują. Wielkich trzeba ofiar naszych, aby odkupić pokojowe życie tych, którzy przyjdą po nas – tak relacjonował słowa o. Kolbego Józef Stemler, który był wraz z nim więziony w Auschwitz.

Finałem męczeńskiej drogi o. Kolbego był apel, podczas którego Niemcy, w odwecie za ucieczkę jednego z więźniów, postanowili ukarać śmiercią głodową dziesięciu Polaków. Wśród wywołanych był Franciszek Gajowniczek, ojciec dwójki dzieci. Słysząc jego rozpacz, o. Kolbe postanowił przekonać Niemców, by to jego skazali na śmierć zamiast Franciszka Gajowniczka. Tak też się stało. Dwa tygodnie po wtrąceniu do celi śmierci, o. Kolbe wciąż żył. Niemcy zamordowali go 14 sierpnia 1941 roku zastrzykiem z fenolu. 41 lat później o. Kolbe został kanonizowany przez Jana Pawła II.

(pw)

Źródło: Philippe Maxence "Maksymilian Kolbe – kapłan, dziennikarz, męczennik", Historia Do Rzeczy
Czytaj także