Rosyjski ambasador zabity w Turcji. Putin: To prowokacja, której celem jest zepsucie relacji rosyjsko-tureckich
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Rosyjski ambasador zabity w Turcji. Putin: To prowokacja, której celem jest zepsucie relacji rosyjsko-tureckich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Turcja
Turcja Źródło: PAP/EPA / KERIM OKTEN
Ambasador Andriej Karłow został zaatakowany na otwarciu wystawy w centrum sztuki w stolicy Turcji – Ankarze. Rosyjskie media podały po godzinie 18 wiadomość, że dyplomata zmarł.

Zamachowiec najpierw wystrzelił w powietrze, potem oddał strzał do ambasadora. Jak podaje „Komsomolska Prawda”, rannych zostało jeszcze kilka osób. Napastnik krzyczał po turecku i arabsku: „Odpowiecie za wszystko, co zrobiliście na naszych ziemiach. Dopóki my nie będziemy się tam czuć bezpiecznie, wy też nie będziecie bezpieczni. Wynocha stąd! Allah akbar! Nie wyjdę stąd żywym!”. Został zastrzelony. 22-letni napastnik, według mediów, był wcześniej pracownikiem tureckiej policji. Należał też do organizacji terrorystycznej. Z policji zwolniony został po nieudanej próbie przewrotu wojskowego.

"Zawsze wyróżniał  się radykalnymi poglądami"

Jak podają rosyjskie media, znajomi zamachowca przyznają, że zawsze wyróżniał się radykalnymi poglądami, a po zwolnieniu z wojska stał się jeszcze bardziej nieprzewidywalny. Na wystawę miał dostać się dzięki temu, że zachował dokumenty funkcjonariusza policji, po okazaniu których został wpuszczony do środka.

Ambasador Andriej Karlow zginął, otwierając wystawę pod nazwą „Rosja oczami Turków”. Napastnik wykrzykujący hasła nawiązujące do islamskiego fundamentalizmu i motywujący atak zemstą za Aleppo, w dość brutalny sposób wpisał się w hasło wystawy. W pierwszych godzinach po zamachu ze strony rosyjskiej nie słychać ostrych komentarzy. Kreml reaguje w sposób nadzwyczaj stonowany. Pojawiają się głosy, że może chodzić o „skłócenie Ankary z Moskwą”.

Kreml boi się zadrażnienia relacji z Turcją?

-– To tragiczna karta w historii rosyjskiej dyplomacji – tak zamach na ambasadora skomentowała Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego MSZ. Według jej słów, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow prowadzi rozmowy ze stroną turecką. Zacharowa dodaje, że za wcześnie, by dywagować, kto stoi za zamachem. „To rozstrzygnie śledztwo” – zaznacza. Wstrzemięźliwa reakcja rosyjskiej dyplomacji na zamach na rosyjskiego dyplomatę sugeruje, że Kreml boi się zadrażnienia relacji z Turcją. Szczególnie, że skonfliktowana ostatnio z Unią Ankara jest cennym partnerem dla Putina. 

Putin: To prowokacja

Jak relacjonuje portal Vesti.ru, Władimir Putin nazwał zamach na ambasadora Rosji w Ankarze prowokacją, której celem jest zepsucie dobrych relacji rosyjsko-tureckich. Można się tylko domyślać, że w roli prowokatora prezydent Rosji widzi NATO (którego Turcja jest członkiem) i UE. Potwierdzeniem faktu, że także Ankarze zależy na dobrych relacjach z Kremlem jest to, że do Turcji wyleci grupa robocza z Rosji celem przeprowadzenia śledztwa.

twitter

Źródło: BBC / Reuters, CNN
Czytaj także