W rozmowie z Danutą Holecką minister sprawiedliwości skomentował poczynania posłów opozycji, którzy od kilku dni uczestniczą w proteście na sali plenarnej sejmu. Zbigniew Ziobro zaznaczył, że w całym sporze bardzo istotnym elementem jest głosowanie nad budżetem państwa na przyszły rok. Jego zdaniem opozycja domaga się unieważnienia obrad w sali kolumnowej ponieważ to właśnie tam przegłosowano ustawę dezubekizacyjną oraz budżetową. Ziobro podkreślił, że w przypadku braku uchwalenia budżetu na przyszły rok, prezydent ma prawo rozwiązać sejm, co byłoby swoistą realizacją „marzenia opozycji”.
Minister sprawiedliwości pytany o ewentualną kontynuację protestu podczas Świąt Bożego Narodzenia przyznał, że lepszym dla posłów byłoby uczestniczenie w tych dniach w modlitwie, wzięcie udziału w pasterce, „a nie podśpiewywali wesołe piosenki do tej atmosfery grozy”.
Czytaj też:
Poseł PO nie wyklucza spędzenia świąt protestując w sali plenarnej sejmu
- To nie rząd okupował mównicę i fotel marszałka. Pierwszy raz w historii zdarzyło się, że posłowie okupowali właśnie ten fotel. Mamy do czynienia z próbą paraliżu państwa, opozycji chodziło o awanturę, nie uchwalenie budżetu – skomentował Ziobro odnosząc się do zarzutów sugerujących, że to Prawo i Sprawiedliwość wywołało kryzys parlamentarny.
Na zakończenie programu, Zbigniew Ziobro tym, którzy „zostali odcięci od rządzenia i mają przez to powody, by chcieć doprowadzić do przedterminowych wyborów”, życzył refleksji, spokoju i chłodu.