Kilka dni temu media obiegła informacja dotycząca finansowania TV Biełsat prowadzonej przez Agnieszkę Romaszewską-Guzy. Dostęp do stacji jest utrudniony, a władze w Mińsku uznają ją jako wroga ze względu na linię redakcyjną, nieprzychylną polityce Łukaszenki. Białorusini mogą ją śledzić głównie za pośrednictwem internetu, telewizji satelitarnej oraz płyt DVD z nagraniami, które są dystrybułowane przez sympatyków stacji. Obniżenie dotacji dla TV Biełsat miałoby oznaczać jej upadek, o czym mówiła jej dyrektor. Witold Waszczykowski podkreślił, że nie zależy mu na likwidacji kanału, a jedynie na restrukturyzacji redakcji. Jego zdaniem, część z niej mogłaby zostać włączona do redakcji TVP Polonia, która jest dostępna wśród oferty telewizyjnej na Białorusi.
„Ja nie chcę grać z Białorusinami. Ja chcę się z nimi ułożyć. Czy po dziesięciu latach funkcjonowania Biełsat polepszył relacje polsko-białoruskie? Czy Związek Polaków na Białorusi został zarejestrowany, czy skasowany? Skoro tamte instrumenty nie doprowadziły do polepszenia relacji, to może spróbujmy innych” - powiedział szef MSZ.
W rozmowie dla tygodnika „Wprost” Waszczykowski tłumaczył również, że nie zamierza blokować ewentualnego polepszenia relacji między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską. „Jeśli Rex Tillerson uzna, że ma jakieś lepsze instrumenty porozumienia się z Putinem, to będziemy się do tego odnosić z sympatią” - powiedział polityk PiS. Dodał również, że nie podziela obaw związanych z rzekomymi prorosyjskimi sympatiami Donalda Trumpa. „Myślę, że w polityce zagranicznej będzie realizował tradycyjny nurt republikański, czyli prowadził zdecydowaną politykę wobec Rosji. Będzie postrzegał Rosję jako rywala geopolitycznego” – powiedział Waszczykowski.
Czytaj też:
Waszczykowski: Współczesne zagrożenia nie znają granic, dotyczą całej Europy