Marta Wiatr nie szczędziła krytyki pod adresem swojego brata. – Jego łatwo trzymać za twarz, bo ma dużo za uszami. Jest zadłużony, więc nietrudno nim sterować za pomocą pieniędzy. Gdy będzie grzecznie robił, co trzeba, to mu się spłaci trochę długów. A jeśli nie – wierzyciele będą długi ściągać w trybie pilnym – podkreśliła. Siostra Kijowskiego przyznała, że jest dla niej oczywiste, że za Komitetem Obrony Demokracji "stoi jakaś siła". – Mateusz sam by tego nie wymyślił– stwierdziła.
W jej ocenie, z każdego można zrobić lidera, jeśli zainwestuje się w to odpowiednie pieniądze. Jak podkreśliła, kompromitacja liderów PO spowodowała konieczność szukania "świeżych twarzy". – Pamiętacie karierę Andrzeja Leppera, człowieka odpowiednio wspomaganego, który dzięki jakimś swoim talentom te 10-11 proc. zgromadził i wszedł do parlamentu? KOD więcej na pewno nie udałoby się zgromadzić, ale to wystarczyłoby, by bruździć – stwierdziła.
"Granie siostrą jest słabe"
Sięgnięcie przez tygodnik braci Karnowskich po rodzinę Mateusza Kijowskiego zdecydowanie skrytykowali publicyści "Do Rzeczy".
twittertwitter