- Kiedy 1 października zadebiutował stworzony w ciągu trzech lat za 400 mln dol. rządowy serwis HealthCare.gov – rodzaj internetowej giełdy ubezpieczeń medycznych – strona tak często się zawieszała, że pierwszego dnia udało się zarejestrować zaledwie sześciu osobom! „Więcej ludzi do tej pory postawiło stopę na Księżycu” – śmiał się satyryk Jay Leno.
Kiedy miesiąc później na giełdzie nowojorskiej debiutował serwis społecznościowy Twitter Inc., system komputerowy giełdy w ciągu pierwszych 30 minut handlu obsłużył bez kłopotów 47 mln transakcji. Ten kontrast między „rządowym” a „prywatnym” sposobem załatwiania spraw nie uszedł uwadze komentatorów.
– Wszystko sprowadza się do jednego słowa: „odpowiedzialność”. Giełda musi zaspokoić oczekiwania swoich członków, akcjonariuszy i inwestorów. „Pośredniaki” Obamacare motywowane są tylko ideologią i manią wielkości – stwierdził Charles Payne, komentator telewizji Fox News. (...)
Błędy w funkcjonowaniu witryny Obamacare nie mogą być argumentem, aby zrezygnować z „postępowego marzenia”, jakim zdaniem byłego ministra skarbu Lawrence’a Summersa są ponawiane od prawie stu lat próby wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia medycznego w Ameryce.
Na razie w realizacji tego „postępowego marzenia” najbardziej „postępujące” są jednak problemy. Kolejnym było wielokrotnie złożone przez Obamę zapewnienie, że „osoby, które są zadowolone z obecnie posiadanego ubezpieczenia medycznego, będą mogły je zachować”. Tymczasem miliony Amerykanów, głównie indywidualnych nabywców polis (farmerzy, osoby pracujące na umowy-zlecenia czy umowy o dzieło), otrzymało zawiadomienia, że ich polisy straciły ważność, ponieważ nie spełniają podstawowych warunków Ustawy o dostępnej opiece.
Kłamliwe zapewnienia prezydenta zwiększyły wątpliwości i spowodowały, że Amerykanie zaczęli uważniej przyglądać się reformie. Okazało się, że nie tylko komputery są winne. „Powszechne” ubezpieczenie – co przyznaje teraz sam Obama – będzie tylko „prawie” powszechne, a koszty polis ubezpieczeniowych wzrosną astronomicznie („Forbes” ocenia, że przeciętnie cena polisy wzrośnie o 41 proc.).
Zmniejszy się konkurencja między firmami ubezpieczeniowymi, zwiększą się koszty zatrudnienia i tym samym bezrobocie.
Już teraz firmy ograniczają liczbę pełnych etatów, aby w przyszłości nie płacić kar za nieubezpieczonych pracowników. W rezultacie dwa miesiące po debiucie Obamacare ubezpieczenie medyczne posiada o wiele mniej Amerykanów niż przed wprowadzeniem reformy. Gdyby prywatna firma oferowała produkt, fałszywie zachwalając jego zalety, czekałby ją proces zbiorowy pod zarzutem oszustwa. Prezydenta chroni immunitet. (...)