Grupa 19 chłopców, przebywających na zimowisku w Wiśle, udała się na basen, towarzyszyło im dwóch dorosłych opiekunów. Nagle pod wodą znalazło się dwóch chłopców, jeden z nich – 12 Rafał – nie przeżył, drugi – 12 Dominik – walczy o życie w szpitalu. Okazuje się, że ratownika nie było w tym czasie w pobliżu wody. Do wypadku doszło 17 stycznia w ośrodku sportowym w Wiśle, w województwie śląskim.
Obecnie chłopiec, który przeżył wypadek znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej i nie wiadomo kiedy będzie wybudzony. Nie wiadomo też jaki będzie jego stan po wybudzeniu, ponieważ trudno określić jak długo znajdował się pod wodą.
Służby przesłuchują obecnie uczestników kolonii z pomocą psychologiczną. Z wstępnych ustaleń wynika, że kiedy dzieci się kąpały ratownika nie był przy basenie. Dyrekcja obiektu twierdzi, że to opiekunowie powinni czuwać nad bezpieczeństwem dzieci, natomiast policja podkreśla, że nad bezpieczeństwem dzieci powinien czuwać ratownik.
Sprawę bada też katowickie kuratorium, które sprawdza uprawnienia opiekunów.