Grupa dla bezpieczeństwa Polski

Grupa dla bezpieczeństwa Polski

Dodano: 
Umowa na zakup 4 dywizjonowych modułów ogniowych Regina to największy kontrakt w historii polskiego przemysłu obronnego.
Umowa na zakup 4 dywizjonowych modułów ogniowych Regina to największy kontrakt w historii polskiego przemysłu obronnego. Źródło: Materiał Partnera
Narodowy koncern obronny, Polska Grupa Zbrojeniowa SA, w ubiegłym roku podpisał wiele ważnych kontraktów na dostawę sprzętu i uzbrojenia dla Sił Zbrojnych RP. – Czeka nas jeszcze wiele pracy. Zadanie, które postawił przed nami resort obrony kierowany przez Antoniego Macierewicza, jest jasne. Jesteśmy głównym partnerem polskiej armii w procesie modernizacji technicznej – mówi Arkadiusz Siwko, szef PGZ.

Polska Grupa Zbrojeniowa SA to spółka skupiająca krajowe zakłady przemysłu obronnego. Została utworzona w 2013 r. i do tej pory pod szyldem PGZ skonsolidowano 60 kluczowych podmiotów o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa Polski, w których pracuje ok. 20 tys. ludzi. W Grupie znajdują się fabryki produkujące ciężki sprzęt artyleryjski, fabryki broni strzeleckiej, amunicji, rakiet, materiałów wybuchowych, odzieży ochronnej, specjalistycznych urządzeń optoelektronicznych i radiolokacyjnych, zakłady remontowe i spółki działające w branży stoczniowej oraz lotniczej. Słowem, PGZ to grupa kapitałowa, która zabezpiecza dostawy uzbrojenia oraz sprzętu dla wszystkich rodzajów wojsk i jest głównym partnerem resortu obrony w realizacji Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP.

NADZÓR MINISTRA OBRONY 

– W strategii Polskiej Grupy Zbrojeniowej na najbliższe lata podkreśliliśmy, że jesteśmy jednym z głównych elementów systemu bezpieczeństwa państwa – mówi Arkadiusz Siwko, prezes zarządu PGZ. – Fakt, który przypieczętował wkomponowanie PGZ w ten system, miał miejsce pod koniec 2015 r. Mówię o przejęciu przez ministra obrony Antoniego Macierewicza nadzoru właścicielskiego nad przemysłem obronnym skonsolidowanym w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. To wydarzenie o znaczeniu fundamentalnym, ponieważ tylko taki układ gwarantuje sprawną komunikację i efektywną współpracę między przemysłem a stroną wojskową. Zadanie, które postawił przed nami resort obrony kierowany przez Antoniego Macierewicza, jest jasne. Jesteśmy głównym partnerem polskiej armii w procesie modernizacji technicznej – dodaje Arkadiusz Siwko, szef PGZ.

Zmianę, jaka nastąpiła w podejściu resortu obrony do polskiego przemysłu obronnego, symbolizuje zakup nowego karabinu dla kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego. W 2016 r. żołnierze otrzymali nowy karabin, którzy używany jest podczas uroczystości państwowych. Do tej pory salwy honorowe oddawane były z broni konstrukcji radzieckiej, która pamiętała jeszcze czasy Stalina. 3 maja ub.r. kompania reprezentacyjna WP po raz pierwszy w historii wystąpiła z karabinem w 100 proc. polskiej konstrukcji. Chodzi o MSBS-R wyprodukowany przez radomską Fabrykę Broni „Łucznik”.

KONTRAKTY DLA POLAKÓW

Chociaż PGZ powstała w 2013 r., w pierwszej fazie jej działania trwały procesy konsolidacyjne. Kontrakty zbrojeniowe wystrzeliły dopiero pod koniec 2015 r., kiedy funkcję objął obecny zarząd Grupy. Pierwszą poważną umową podpisaną przez PGZ był kontrakt dotyczący modernizacji 128 czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL. Wartość tego zamówienia to ponad 2,4 mld zł. Rok 2016 był pomyślny dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Kierowany przez prezesa Arkadiusza Siwko zarząd spółki rozpoczął proces budowania pozycji PGZ na międzynarodowym rynku zbrojeniowym. Podpisano wiele porozumień, umów i listów intencyjnych z największymi koncernami zbrojeniowymi. Do najważniejszych należą dwa, które dotyczą współpracy z amerykańskim koncernem Raytheon, producentem systemu rakietowego ziemia-powietrze Patriot. Pierwszy z dwóch listów zakłada, że jeśli polski rząd wybierze ten system w ramach programu obrony powietrznej średniego zasięgu o kryptonimie Wisła, 50 proc. produkcji wykonają polskie zakłady przemysłowe skupione pod szyldem PGZ.

– To optymalny model współpracy z partnerami zagranicznymi. Będziemy dążyć do jego realizacji także w przypadku innych podmiotów i innych projektów. Już teraz jednak mogę stwierdzić, że PGZ osiągnęła stabilną pozycję negocjacyjną z koncernami zagranicznymi – mówi Arkadiusz Siwko. – Co ważne, partnerzy w pełni rozumieją nasze stanowisko. To bowiem absolutny standard, robią tak niemal wszystkie państwa na świecie. Niektórzy dziwią się, że takiego stanowiska nie prezentowali nasi poprzednicy. Jednak nie byłoby to możliwe bez wsparcia, jakie otrzymujemy ze strony resortu obrony, i troski, jaką minister Antoni Macierewicz otacza przemysł obronny. To właśnie jeden z efektów zmiany, o której mówiłem – dodaje szef PGZ.

Rok 2016 przyniósł wiele ważnych kontraktów skierowanych do polskiego przemysłu obronnego. Sama Fabryka Broni „Łucznik” podpisała ich kilka. Najważniejszy jednak był ten dotyczący czterech dywizjonowych modułów ogniowych o kryptonimie Regina. To także największy kontrakt dla polskiego przemysłu obronnego w historii o wartości blisko 5 mld zł. Na jego podstawie Huta Stalowa Wola SA – jedna z wiodących spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej – wyprodukuje niemal 100 armatohaubic samobieżnych Krab dla Sił Zbrojnych RP. Podczas podpisania tej umowy w Stalowej Woli obecni byli premier Beata Szydło oraz szef MON Antoni Macierewicz.

ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ KRAJU

W ub.r. Polska Grupa Zbrojeniowa podpisała też umowy na dostawę systemu przeciwlotniczego bardzo bliskiego zasięgu Pilica oraz przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. Skorzystają na nich regiony, gdzie znajdują się spółki pełniące funkcję głównego dostawcy: system Pilica budują przede wszystkim Zakłady Mechaniczne „Tarnów”, a zestawy Piorun – zakłady Mesko ze Skarżyska-Kamiennej.

– Nasze zakłady są rozlokowane w całej Polsce. Dążymy do tego, żeby je rozwijać poprzez pozyskiwanie kolejnych zamówień. Polski przemysł ma ogromny potencjał, a odpowiednie zarządzanie tym sektorem spowoduje, że realnie będzie on kołem zamachowym polskiej gospodarki. To wielka branża, w państwowej zbrojeniówce pracuje ok. 20 tys. ludzi. Jej rozwój niesie więc ze sobą także wiele pozytywnych skutków społecznych. Już dzisiaj przemysł obronny kojarzony jest z dobrze płatną pracą dla wykwalifikowanych specjalistów. A wciąż dążymy do tego, żeby trafiły do niego najnowocześniejsze na świecie technologie. Rozwijając przemysł obronny, chcemy nawiązywać do tradycji dawnego Centralnego Okręgu Przemysłowego. Odbudowa tego potencjału to jedno z naszych podstawowych zadań – deklaruje Arkadiusz Siwko, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Materiał powstał we współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową SA

Całość dostępna jest w 4/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także