Jak pisaliśmy już kilka dni temu, 5-letnią Roksanę urodziła w wieku 16 lat córka pani Jadwigi. Z powodu młodego wieku, dzieckiem zajęła się matka dziewczyny. Dwa lata temu matka Roksany wyprowadziła się do innego miasta, gdzie mieszka z partnerem. Dziecka ze sobą nie wzięła, ale utrzymuje z nim kontakt. Rodzina pozostaje poza tym pod nadzorem kuratora sądowego i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, które dotychczas wystawiały babci bardzo dobrą opinie w zakresie opieki na dzieckiem.
Zmienna opinia pracowników MOPS-u
Za namową pracowników MOPS-u, babcia dziewczynki zdecydowała się złożyć do sądu wniosek o ustanowienie jej opiekunem prawnym dziecka. Jak tłumaczy, chodziło przede wszystkim o ułatwienie załatwiania spraw formalnych związanych z opieką nad 5-latką.
Jadwiga Barczak przekonana, zgodnie z zapewnieniami pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, że sprawa to czysta formalność, nie skorzystała nawet z pomocy prawnika. Jednak kiedy sąd poprosił pracowniczki MOPS-u o wystawienie babci dziewczynki opinii, okazało się, że chociaż nie zgłaszano tego wcześniej, mają one zastrzeżenia do procesu wychowawczego dziewczynki. "W ocenie specjalistów kandydatka nie ma wpływu na postępowanie swojej córki, stąd też nie będzie potrafiła postawić radykalnych działań wobec Roksany” – oceniły babcie dziecka, pracowniczki MOPS. Sąd uznał więc, że babcia nie jest "odpowiednią kandydatką do sprawowania opieki nad dzieckiem".
Minister prosi o wyjaśnienie sprawy
O sprawie zrobiło się głośno w mediach. Jak podaje dzisiaj TVP Info, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro w trybie nadzoru zewnętrznego zwrócił się do prezesa sądu, który wydał decyzje ws. dziewczynki, o wyjaśnienie tej sprawy.
Ponieważ wyrok ws. Roksany nie jest prawomocny, a pełnomocnik babci dziewczynki planuje zaskarżyć orzeczenie sądu, sprawa wciąż trwa. Do momentu jej ostatecznego rozstrzygnięcia, dziewczynka zostanie z babcią.
Czytaj też:
Kontrowersyjna decyzja sądu. 5-latka trafi do domu domu dziecka chociaż ma rodzinę