Dokładny przebieg wydarzeń nie jest jasny. Wiadomo, że do incydentu doszło podczas porannego protestu pod nazwą "On nas nie podzieli", który odnosi się do prezydentury Donalda Trumpa.
Z relacji internautów, biorących udział w demonstracji, wynika, że aktor Shia LaBeouf stanął w obronie demonstrantów. Rzekomo pobity 25-latek miał m.in. powiedzieć "Hitler nie zrobił nic złego". Nie wiadomo kto rozpoczął kłótnie, ale media podają, że doszło do szarpaniny, podczas której aktor Shia LaBeouf miał ciągnąć mężczyznę za szalik i pchnąć nieznajomego. W internecie pojawiły się też informacje, że to rzekomo pobity 25-latek miał zaatakować protestujących.
Internauci opisując wydarzenie relacjonują "Dla tych którzy nie wiedzą co się wydarzyło. Shia został zaatakowany przez nazistę. Shia został zaatakowany. Nazista został wypuszczony".
30-letni aktor został aresztowany i przewieziony na komisariat. Na Twitterze pojawiła się informacja, że kilka godzin później został wypuszczony.
Akcja prowadzona przez aktora Shia LaBeouf ma trwać przez całe cztery lata trwania kadencji Trumpa.