Badacze z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie nie mają wątpliwości co do tego, że na dokumentach w teczce TW "Bolek" widnieje odręczne pismo byłego prezydenta. Wyniki ekspertyzy grafologicznej pisma Lecha Wałęsy przedstawiono na konferencji prasowej we wtorek. Opinia biegłych liczy 235 stron.
Szef pionu śledczego IPN prokurator Andrzej Pozorski podkreślił, że oprócz odręcznego zobowiązania do współpracy z komunistyczną bezpieką z grudnia 1970 r., Lech Wałęsa podpisał 17 pokwitowań odbioru pieniędzy z lat 1971-1974 oraz 29 doniesień tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek".
Czytaj też:
Wszystkie podpisy i donosy z teczki TW "Bolek" są autorstwa Lecha Wałęsy
Opinię grafologów dotyczącą Wałęsy skomentował w programie "Woronicza 17" Andrzej Halicki. – IPN, w takiej postaci jako polityczne narzędzie, nie powinien istnieć. Powinien edukować, tworzyć historię, dokumentację, a nie być trochę tak, jak eksperci, którzy na zamówienie pisali informacje o Trybunale Konstytucyjnym wtedy, kiedy wszyscy wiedzieli, że jest zamach na Trybunał – podkreślił polityk Platformy.
Czytaj też:
Boss mafii pruszkowskiej ułaskawiony przez Wałęsę. Miał przekazać łapówkę