Maltańskie zamieszanie
  • Tomasz P. TerlikowskiAutor:Tomasz P. Terlikowski

Maltańskie zamieszanie

Dodano: 
Wielki mistrz Fra’ Matthew Festing na spotkaniu z papieżem Franciszkiem 25 czerwca 2015 r.
Wielki mistrz Fra’ Matthew Festing na spotkaniu z papieżem Franciszkiem 25 czerwca 2015 r. Źródło:POOL/REUTERS/FORUM
Konflikt w zakonie kawalerów maltańskich i sposób jego rozwiązania przez papieża mogą wydawać się nieistotne z punktu widzenia całego Kościoła. Jednak w tej sprawie skupiają się wszystkie cechy tego pontyfikatu i wyzwania, jakie on rodzi.

W tej historii jest wszystko, co powinno być w dobrej powieści sensacyjnej – wielkie pieniądze, konflikt między wysoko urodzonymi zakonnikami i tradycja wielkiego zakonu rycerskiego. Nie brak w niej jednak także przyziemnych emocji, łamania prawa i… niewierności nauczaniu Kościoła. A wszystko w entourage’u odchodzącego świata zakonów rycerskich, czerwonych mundurów, wielkich nazwisk europejskiej arystokracji i intryg – w starym, absolutnie niezreformowanym, nie za dobrym stylu – kurii rzymskiej.

PREZERWATYWY ALBO ŚMIERĆ 

Sprawa zaczęła się niewinnie. Wielki mistrz zakonu rycerzy maltańskich Fra’ Matthew Festing zdymisjonował wielkiego kanclerza (trzecia osoba w hierarchii zakonnej) Albrechta Freiherra von Boeselagera. Powodem było – dobrze udokumentowane – oskarżenie o odpowiedzialność, jeszcze gdy pełnił funkcję wielkiego szpitalnika, za rozdawanie przez agencję zakonu Malteser International prezerwatyw. I choć urodzony w Niemczech kanclerz, „rycerz drugiej klasy”, złożył śluby posłuszeństwa wielkiemu mistrzowi, to… odmówił rezygnacji. Zakon wszczął więc procedurę dyscyplinarną, która miała doprowadzić do usunięcia niemieckiego barona ze wszystkich funkcji i godności pełnionych w zakonie.

Cały artykuł dostępny jest w 6/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także