Zbigniew Stonoga to bardzo kontrowersyjna postać, która ma swoich sympatyków, ale także mnóstwo przeciwników. Z pewnością nie można przyznać, że Stonoga cieszy się nieposzlakowaną opinią. Od kilku lat kreuje się na społecznego działacza antysystemowego. Jeszcze w trakcie kadencji rządu PO-PSL publikował materiały obciążające polityków Platformy Obywatelskiej. Później opublikował w sieci emaile znajdujące się na skrzynkach pocztowych Ryszarda Petru i jego środowiska politycznego skupionego wokół Nowoczesnej. Tym bardziej zastanawia fakt, dlaczego Zbigniew Stonoga spotkał się z Lechem Wałęsą i przeprowadził z nim wywiad. Jego fragmenty będą dostępne w internecie.
„Prezydent Lech Wałęsa oczyszczony przez Sąd Lustracyjny Rzeczypospolitej Polskiej zdaniem PiS-owskich skurw*** jest Bolkiem i nie ważne, że ten Człowiek oddał Polsce całego siebie na tyle na ile i jak potrafił to zrobić, wić się pewnie jak piskorz miedzy komunistycznym aparatem, dziś na starość obdzierany jest z godności za pośrednictwem publicznej telewizji za którą każą płacić wszystkim Polakom.No to ja nie jestem Polakiem, który zapłaci za obdzieranie człowieka z godności w imię chorej nienawiści Jarosława Kaczyńskiego i jego PiS-owskiej watahy” – pisze Stonoga na swej stronie internetowej.
Co ciekawe, reakcje internautów na spotkanie Stonogi z Wałęsą w zdecydowanej większości były negatywne. Wśród nich pojawiały się również te, przypominające film Stonogi, w którym Wałęsę nazywał Bolkiem i oskarżał go o 25 lat współpracy z „czerwonymi”.
Warto przypomnieć słowa Wojciecha Sumlińskiego, który zwrócił uwagę, że Stonoga bierz udział w grze służb. - Stonoga to jest nowe objawienie, to jest nowy Mesjasz, który walczy z systemem. To jest właśnie podstępna, wielopoziomowa, wyrafinowana gra. Służby specjalne są wytrenowane w takich grach operacyjnych, gdzie gra toczy się na pierwszym planie, ale ludzie nie wiedzą, co się dzieje w tle. Nie mają o tym zielonego pojęcia, że to, co się dzieje na pierwszym planie jest teatrem dla opinii publicznej. A prawdziwa treść jest za kurtyną, jest przedstawiona tak, że przeciętny człowiek tego nie widzi – mówił podczas jednego ze swych spotkań.
Czytaj też:
Sto twarzy Stonogi