Wyklęty powstań ludu kobiet
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Wyklęty powstań ludu kobiet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyklęty powstań ludu kobiet
Wyklęty powstań ludu kobiet
Jak współczesne feministki grają Marią Magdaleną.

Powszechny sceptycyzm komentatorów Biblii przygotował pole dla różnej maści ideologii. Skoro święte teksty są wątpliwe i nie zawierają świadectw, ale służą interesom wspólnot i reprezentujących je autorów, to o ich sensie rozstrzyga to, jakie ostatecznie interesy reprezentowali, jakich grup bronili, w czyim imieniu występowali. Teksty ewangeliczne traktuje się wówczas jako zapis sporządzony przez zwycięzców, przede wszystkim mężczyzn, którzy wykorzystali je w walce o władzę z kobietami.

Kościół chrześcijański, który wyłonił się z żydowskiego ruchu Jezusa, przejął kontrolę i władzę nad tradycją, a wewnątrz tego Kościoła władza ta spoczęła w rękach nielicznej, męskiej, dominującej grupy. To dlatego tak niewiele wiadomo o Marii Magdalenie, to dlatego ta, która była najważniejszą uczennicą Jezusa, została sprowadzona do roli podrzędnej. Żeby to zmienić, należy zmienić cały system językowy, a tym samym wprowadzić całkiem nowy, prawdziwie rewolucyjny sposób interpretacji. (...)

Maria Magdalena była kobietą, która otrzymała równość z Jezusem w czasie, gdy opresyjny maskulinizm dominował nad światem – pisze z kolei Gordon Thomas (s. 13). I w zgodzie z teorią opracowaną przez Schüssler Fiorenzę dowodzi: Maria Magdalena znika z opowieści tuż po przedstawieniu wydarzeń ukazujących jej główną rolę w najważniejszym dramacie, jaki rozegrał się o brzasku w niedzielę, gdy spotkała zmartwychwstałego Chrystusa. Została wykluczona ze wszystkich opowieści ewangelicznych opisujących wydarzenia, które prowadziły do Wniebowstąpienia. Nie może być wątpliwości, że było to świadome. Gdy apostołowie odzyskali wiarę, przejęli kontrolę nad narracją; opowieść o Jezusie stała się opowieścią służącą im samym. Powodem, dla którego Maria Magdalena została wykluczona, nie było to, że miała słabszą wiarę niż uczniowie: miała ją większą. Maria znika, bo tak świadomie zadecydowali wcześni ojcowie Kościoła, którzy pozbyli się niewygodnej kobiety. Nie mogli pogodzić się z tym, że była równa apostołom, dokonali zatem czegoś w rodzaju małego zamachu stanu: ocenzurowali przekaz, ograniczyli jej rolę. (s. 245). (...)

Cały artykuł dostępny jest w 5/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także