W najnowszym numerze tygodnika "Wprost" pojawił się artykuł o znamiennym tytule "Ojciec milioner". Autor przekonuje w nim, że z przeanalizowanych przez niego sprawozdań finansowych biznesów o. Tadeusza Rydzyka wynika, że zakonnik dysponuje majątkiem, który zapewniłby mu miejsce w pierwszej setce najbogatszych Polaków.
Czytaj też:
O. Rydzyk wśród najbogatszych Polaków?
Do sprawy odniósł się Tomasz Terlikowski, który wziął w obronę ojca Rydzyka. W ocenie publicysty, doniesienia "Wprost" nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a dowodzą jedynie taniego antyklerykalizmu. "Dlaczego? Odpowiedź jest prosta" – wskazuje i tłumaczy: "Otóż tak się składa, że ojciec Rydzyk nie ma majątku. Żadnego. Nic do niego nie należy".
Terlikowski podkreśla, że instytucjami, których wartość wyliczają autorzy tekstów, jedynie czasowo zarządza. "Stworzył je, zbudował, a teraz nimi kieruje, ale nie są one jego własnością. Jedna decyzja przełożonych i ojciec Rydzyk jest gdzie indziej i robi, co innego, a majątkiem, który mu został dziennikarsko przypisany, zarządzałby wtedy zupełnie kto inny" – pisze. "Lekkie podkręcenie faktów, kilka kłamstewek i gotowe. Mamy nową falę hejtu" – komentuje.
Publicysta kończy swój komentarz stwierdzenie, że idąc tokiem rozumowania autora tekstu można uznać za najbogatszego Polaka Andrzeja Dudę, bo przecież kieruje całą Polską. "Antyklerykalizm, nawet idiotyczny, zawsze dobrze się sprzeda" – kwituje.