• Marcin WolskiAutor:Marcin Wolski

Logika wojny

Dodano: 
Posłowie PiS głosują w Sejmie
Posłowie PiS głosują w Sejmie Źródło:Forum/Grażyna Myślińska
Czy coś, co wygląda jak koń, reaguje jak koń, zachowuje się jak koń, odzywa jak koń, jest koniem? Logicznie rzecz biorąc – tak. Chociaż niekoniecznie.

Istnieje bowiem jedna logika, która wymyka się normalnym zasadom rozumowania – jest nią logika wojny. Jeśli więc nasz wróg cynicznie i podstępnie nazywa jakieś zwierzę koniem, to ono żadną miarą koniem być nie może, a nawet gdyby nawet było, na przyznanie, że to prawda, nie pozwalają nam: nasza godność, zwartość i interes polityczny. 

Wyobraźmy sobie losowo wybranego obywatela III RP. Jeszcze niedawno osobnik ten wywodzący się z pnia solidarnościowego i mający katolicko-narodowe korzenie reprezentował dość zwarty zestaw wartości – kochał Polskę i jej tradycje, w stanie wojennym biegał na msze za ojczyznę, nienawidził komunistycznej junty, jej kolaborantów, agentów wszelkiej maści, dyżurnych pismaków. Potępiał korupcję, miał złe zdanie o sądach, pogardzał płaszczeniem się przed obcymi (szczególnie Ruskimi i Niemcami)… A dziś? Cóż, troszkę się zmienił – rozumie już tych, którzy uznawali Cze.Kiszczków za „ludzi honoru”, broni TW „Bolka” jak niepodległości, samą niepodległość uważa zresztą za rzecz drugorzędną w Europie Zjednoczonych Landów, rechoce na spektaklach obrażających Kościół, chciałby w kraju jak najwięcej muzułmanów (bo ubogacają), popiera adopcje dzieci przez kochających inaczej, aborcja to wolny wybór kobiet. Sprawę korupcji uważa za wydumaną, wie o dzikiej reprywatyzacji, ale prawo przecież nie działa wstecz… Dojrzał czy tylko oszalał? Czytanie „Wyborczej” i oglądanie TVN rzuciło mu się na mózg? Chyba nie do końca. 

Moim zdaniem do obecnego stanu doprowadziła go logika wojny. Jeśli uznał, że złem absolutnym są Kaczyński i PiS, to wszystko, co ta formacja proponuje, jest złem, a to, co zwalcza, dobrem. Tertium non datur! Projekt ustawy wymyślony przez Nowoczesną lub PO, ale zgłoszony przez PiS, traci swój sens i staje się złowrogim zakusem na demokrację. Przestępca aresztowany przez PiS-owski aparat ścigania z automatu jest niewinnym, szykanowanym obywatelem, kandydatem na męczennika i bohatera. A przywódca ościennego mocarstwa może mordować własnych opozycjonistów, zestrzeliwać cywilne samoloty, napadać na ościenne kraje, obalać rządy, ustawiać wybory w innych krajach, ale przenigdy nie posunąłby się do zaaranżowania katastrofy, w której mógłby pozbyć się wielkiego grona swych oczywistych wrogów z „bliskiej zagranicy”. 

Cały artykuł opublikowany jest w 10/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także