„Bycie żoną i matką to nie przymus, ale realizowanie swego powołania kobiecości”

„Bycie żoną i matką to nie przymus, ale realizowanie swego powołania kobiecości”

Dodano: 
Małgorzata Owczarska, prezes Konfederacji Kobiet RP
Małgorzata Owczarska, prezes Konfederacji Kobiet RP Źródło:PAP / Marcin Obara
– Nie mogę się zgodzić na rozpowszechnianie poglądu, mówiącego o tym, że jeśli kobieta ma zostać żoną i matką to jest to stereotyp lub przymus. Należy pamiętać, że zdecydowana większość kobiet chce być żoną i matką. To nie jest przymus, a naturalne realizowanie swego powołania i kobiecości – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Małgorzata Owczarska, prezes Konfederacji Kobiet RP, która komentuje działania podejmowane przez środowiska feministyczne.

Paweł Ozdoba: Dziś mamy 8 marca, który w kalendarzu widnieje jako „dzień kobiet”. Czy Pani świętuje?

Małgorzata Owczarska: Świętuję jako kobieta. Bardzo cenię sobie swoją kobiecość i bardzo cieszę się, że jest taki specjalny dzień w roku, abstrahując od jego tradycji. Myślę, że to dobry dzień dla wszystkich kobiet.

Dziś „świętują” także feministki, które zapowiedziały manifestacje i protesty w wielu miastach Polski. Ale one chyba nie świętują w taki sposób jak Pani. Podczas swych akcji bardzo często kontestują swoje macierzyństwo, prawo do życia i podkreślają, że coś takiego jako „prawo do aborcji” jest prawem kobiet.

Po pierwsze aborcja nie jest żadnym prawem. W mojej ocenie nie można domagać się prawa do aborcji, ponieważ stoi to w sprzeczności z podstawowym prawem do życia każdego człowieka. Środowiska feministyczne i proaborcyjne często podnoszą, że „to” co się rozwija w organizmie kobiety nie jest człowiekiem. Z tym twierdzeniem nie można się zgodzić, ponieważ jak do tej pory żadna teoria animacji opóźnionej nie utrzymała się. Nikt nie zdołał w żaden sposób udowodnić czy uzasadnić, że bycie człowiekiem zaczyna się w jakimkolwiek innym momencie niż moment poczęcia.

Wasza organizacja „Konfederacja Kobiet RP” ma zupełnie inny pomysł na wypełnianie swojej misji kobiecości niż kobiety maszerujące w „czarnych protestach”. Feministki często posługują się określeniem „wyzysk reprodukcyjny” sugerującym, że są wykorzystywane do rodzenia i wychowywania dzieci. Czy kobieta może wypełniać swoje powołanie w inny sposób niż poprzez małżeństwo i macierzyństwo?

Kobieta może realizować swoje powołanie nie będąc matką, ponieważ w ten sposób realizuje swoje powołanie wiele kobiet żyjących w celibacie czy też spełniając się w życiu zakonnym, ale to są oczywiście ekstremalne przykłady tego, że można żyć i cieszyć się swoją kobiecością nie będąc matką. Wydaje się, że zdecydowana większość kobiet chce być matkami, o czym w pewnym sensie mówią także feministki, tyle tylko, że nie nazywają tego stanu macierzyństwem, a chęcią czy potrzebą posiadania dziecka. Jest „drobna” różnica między macierzyństwem, a posiadaniem dziecka, ponieważ w ścisłym znaczeniu tego słowa, dziecka nie można mieć czy posiadać. Mówimy potocznie, że mamy dzieci, natomiast jeżeli przyjrzeć się temu zwrotowi to on jest mocno nieprecyzyjny.

Konfederacja Kobiet podejmuje z dniem dzisiejszym inicjatywy prokobiece. Na czym one polegają, jaki będą miały zasięg?

Ruszają dwa projekty, które mają na celu integrację kobiet i organizacji kobiecych. Projekt „Konfederacja Kobiet RP” służy utworzeniu platformy porozumienia, integracji i wzajemnego wymieniania doświadczeń dla organizacji kobiecych, a także organizacji działających na rzecz kobiet i spraw szczególnie dla kobiet istotnych. Celem projektu jest integracja organizacji działających w oparciu o podobne wartości takie jak szacunek dla ludzkiego życia, małżeństwo, rodzina czy naturalnie pojęta kobiecość. Chcemy się wzajemnie wspierać, budować atmosferę wspólnoty, a także wspólnie wyrażać opinie w różnych ważnych kwestiach społecznych.

Drugim projektem jest inicjatywa „Kobiety Rzeczypospolitej”, przeznaczona dla kobiet, które nie działają w żadnych organizacjach, ale wspierają idee popierane przez Konfederację Kobiet. Ten projekt umożliwia włączenie się w działania, a także współudział w formułowaniu opinii.

Obserwując żyje publiczne, wydaje mi się, że środowisko feministyczne podkreśla swoją ogromną rolę w uwalnianiu kobiet z jakiejś „opresji”. Widać to chociażby na przykładzie jednego z haseł pojawiających się na manifach: „wypowiadamy służbę”. Czym wg Pani miałaby być ta opresja i czy jest jakaś ku temu przesłanka, aby feministki mogły w ten sposób komentować rzeczywistość rodzinną? A może jest to z gruntu fałszywe założenie?

Jestem w stanie sobie wyobrazić, że jest grupa kobiet, które są np. zwolenniczkami wolnych związków, przeciwniczkami małżeństw. Myślę, że w takiej sytuacji należy uszanować ich decyzje, w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi wolnymi. Ale nie mogę się zgodzić na odwracanie tej sytuacji i rozpowszechnianie poglądu, mówiącego o tym, że jeśli kobieta ma zostać żoną i matką to jest to stereotyp lub przymus. Należy pamiętać, że zdecydowana większość kobiet chce być żoną i matką. To nie jest przymus, a naturalne realizowanie swego powołania i kobiecości.

Na koniec chciałbym zadać Pani bardzo trudne pytanie. Wszyscy chyba znamy taką piosenkę „Być kobietą, być kobietą”. Proszę powiedzieć, co to znaczy właśnie „być kobietą”? Wiem, że to pytanie jest bardzo ogólne, natomiast warte uwagi. Dziś niektóre lewicowe środowiska starają się zatrzeć podział i różnice między kobietami i mężczyznami.

Myślę, że być kobietą to znaczy – podobnie jak być mężczyzną – zaakceptować to co się ma i to kim się jest. Z jednej strony wiemy, że każdy człowiek jest inny, natomiast na pewno kobiety nie są takie jak mężczyźni. Problem jest w tym, że upominając się o uzasadnioną równość między kobietami i mężczyznami, np. aby kobiety nie były traktowane gorzej, niektóre środowiska zatraciły się w tej dbałości o równość. Tutaj dochodzimy do naturalnej sprzeczności, ponieważ kobiety nie są takie jak mężczyźni. Tutaj nie chodzi nawet o konkretne zewnętrzne czy wewnętrzne cechy, tylko o sposób postrzegania świata. Myślę, że nie powinniśmy tego zatracać ponieważ to nam szkodzi. Oczekiwanie, że kobieta będzie zachowywała się jak mężczyzna jest oczekiwaniem sprzecznym z jej naturą. Podobnie jak oczekiwania wobec mężczyzny, że będzie postrzegał świat jak kobieta. Każdy ma prawo być sobą, ale ważne aby zaakceptować w nas to co jest dla nas naturalne.

Czytaj też:
Ordo Iuris: Organizacje feministyczne formułują żądania sprzeczne ze stanowiskiem większości Polek

Rozmawiał: Paweł Ozdoba
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także