Krajowa Rada Sądownictwa "zwraca uwagę" sędzi prowadzącej sprawę Amber Gold

Krajowa Rada Sądownictwa "zwraca uwagę" sędzi prowadzącej sprawę Amber Gold

Dodano: 
Sędzia Lidia Jedynak
Sędzia Lidia Jedynak Źródło: PAP / Adam Warżawa
Sprawa sędzi Lidii Jedynak zakończyła się przed Krajową Radą Sądownictwa "Zwróceniem uwagi". Prowadząca sprawę Amber Gold uniknęła postępowania dyscyplinarnego - poinformował "Dziennik Bałtycki".

– Zwrócono jedynie uwagę, by sędzia zachowywała szczególną ostrożność w przypadku pozazawodowych kontaktów – tłumaczy sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa.

Jak zaznaczał rzecznik KRS, ostateczna decyzja ws. postępowania dyscyplinarnego należy jednak do ministra sprawiedliwości. Sędzia Jedynak nie może więc traktować "zwrócenia uwagi" jako ostatecznej formy wyciągania konsekwencji w jej sprawie. Minister może podjąć decyzję o postępowaniu dyscyplinarnym lub odsunięciu sędzi od prowadzonego przez nią procesu twórców Amber Gold. Wniosek o odsunięcie sędzi może złożyć także prokuratura.

Afera Amber Gold

Firma Amber Gold powstała w styczniu 2009 roku, zarejestrowano ją jako Grupę Inwestycyjną Ex Sp. z o. o., nazwę zmieniła w lipcu tego samego roku. Jej założycielem był Marcin P., który jeszcze przed stworzeniem przedsiębiorstwa otrzymywał warunkowe wyroki za oszustwa. Amber Gold podawała się za firmę składującą metale szlachetne, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. „umowy składu”.

Komisja Nadzoru Finansowego zastrzeżenia co do działalności Amber Gold zgłaszała już w grudniu 2009, zaznaczając, że firma nie posiada zezwolenia na czynności bankowe, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążenia ich ryzykiem. Ani Urząd Skarbowy, ani Prokuratura Rejonowa w Gdańsku nie podjęły jednak czynności w tej sprawie. Dopiero po odwołaniu od decyzji prokuratury, sąd zlecił śledczym ponowne przyjrzenie się sprawie, jednak w sierpniu 2010 roku śledztwo umorzono. Dopiero po kolejnym zażaleniu KNF sąd uznał, że śledczy mają podjąć dochodzenie, w lipcu 2012 roku postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

13 sierpnia 2012 zapadła decyzja o likwidacji spółki i zamknięciu jej oddziałów, a także o wypowiedzeniu wszystkim klientom przedsiębiorstwa obowiązujących umów depozytów towarowych. Plichcie postawiono w sumie 17 zarzutów, a jego żonie 12. Były to m.in.: poświadczenia nieprawdy, nieskładanie sprawozdań finansowych spółki, działalność kantorowa bez wpisu do rejestru i działalność bankowa bez zezwolenia. Liczne zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiono też pracownikom gdańskich urzędów skarbowych, a także sądów. Kwota roszczeń wobec Amber Gold przekroczyła 600 mln złotych. Głównemu oskarżonemu grozi za to 15 lat więzienia.

Czytaj też:
Afera Amber Gold. Marcin P. wprowadził w błąd resort gospodarki
Czytaj też:
Tusk stanie przed komisją śledczą. "Są przesłuchania, które obciążają"

Źródło: Dziennik Bałtycki
Czytaj także