Jak informuje lokalny serwis Wyszkowiak.pl, podczas części w której publiczność zadawała posłance pytania, do głosu doszli przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości. "Niektóre osoby zaczęły podnosić głos, wykrzykiwać hasła skierowane przeciw posłance. Doszło do szamotaniny pomiędzy stronami sporu – osobami sabotującymi spotkanie oraz tymi, którzy sprzeciwiali się takiemu zachowaniu" – relacjonuje Wyszkowiak.pl.
Osoby które zakłóciły spotkanie z posłanką PiS miały mieć ze sobą kartki z - jak twierdziły - słowami Pawłowicz: „Jeśli ktoś idzie na marsz szmat, to jest szmata”, „Wykolejone ulicznice”, „Miałam kredyt we frankach, ale wzięłam pożyczkę z Sejmu i go spłaciłam”, „Marsz szmat”, „Polska to jeszcze normalny kraj… Jak ludzie widzą dwóch facetów z wózkiem, to wiedzą, że to złomiarze”.
Spotkanie zostało przerwane, a na miejsce wezwana została policja. Posłanka PiS wyszła z budynku miejskiej biblioteki w asyście funkcjonariuszy.