Ratownicy uznali, że pacjent "symuluje". Mężczyzna zmarł

Ratownicy uznali, że pacjent "symuluje". Mężczyzna zmarł

Dodano: 
Karetka pogotowia
Karetka pogotowiaŹródło:PAP / Jacek Bednarczyk
Według relacji bliskich zmarłego mężczyzny, załoga karetki nie uwierzyła 65-latkowi, w opisywane przez niego objawy. Ze względu na chorobę psychiczną mężczyzny, ratownicy mieli też straszyć pacjenta "zawiezieniem do psychiatryka".

Sytuację z Białogardu koło Lęborka opisuje siostrzeniec zmarłego 65-latka. Incydent miał miejsce w ubiegłą sobotę, kiedy brat zmarłego wezwał karetkę, ponieważ 65-latek skarżył się na drętwienie nóg i palców.

Kiedy na miejsce przyjechała karetka, ratownicy traktowali swojego pacjenta z dystansem, ponieważ mężczyzna miał zdiagnozowaną schizofrenie. Medycy nie uwierzyli w jego słowa, jak relacjonuje jego brat, pomimo stwierdzenia wysokiego poziomu cukru, mężczyźnie podano zastrzyk i straszono, żeby przestał "symulować" bo zostanie "zawieziony do psychiatryka". Medycy odjechali, a mężczyzna zmarł w nocy.

Rodzina ujawnia, że przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, za śmierć 65-latka obwiniają załogę karetki, która ich zdaniem nie zajęła się nim odpowiednio. -- Złożyłam już doniesienie do prokuratury w tej sprawie - mówi siostrzenica zmarłego. Jak jednak podaje serwis TVP Info, prokuratura rejonowa w Lęborku wszczęli dochodzenie w tej sprawie z urzędu.

Źródło: TVP Info / Radio Gdańsk
Czytaj także