Na Zachodzi bez zmian
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Na Zachodzi bez zmian

Dodano:   /  Zmieniono: 

Znów przypomnieliśmy sobie czym różniły się lata 80. od dzisiejszej epoki bezsiły Zachodu. Znów jesteśmy uczeni czym jest gest i czym jest brak gestu. W latach Jana Pawła II, Ronalda Reagana czy Margaret Thatcher - wolny świat nawet jeśli nie potrafił bezpośrednio pomoc ofiarom agresji Kremla to umiał demonstrować w aktywny sposób swój sprzeciw wobec logiki despotii. Teraz bezbarwny Barack Obama jak petent wydzwania do pewnego siebie Putina i jest traktowany jak lekceważony petent. Prezydent USA nie potrafi wygłosić żadnej zapadającej w pamięć mowy. Waszyngton nie zwołuje ani szczytu liderów NATO ani choćby USA i czołowych państw Unii. Pomysły na demonstracyjne obsadzenie granicy polsko-ukraińskiej silnymi oddziałami US Army błądzą jedynie w głowach polskich publicystów.

A gdzie jest Donald Tusk i Bronisław Komorowski? To dobrze, że premier wygłosił wyrazistą mowę, zwołał spotkanie z opozycją i ogłosił się liderem mobilizacji na rzecz akcji w obronie Ukrainy w Unii. Ale dlaczego jeszcze nie ma go w Kijowie? Dlaczego wraz z prezydentem nie spotyka się z Ołeksandrem Turczynowem, pełniącym obowiązki prezydenta Ukrainy? Dlaczego marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie jedzie już teraz do Rady najwyższej Ukrainy z posłaniem Solidarności od polskiego Sejmu?

Dlaczego Lech Kaczyński mógł polecieć do Tbilissi i zgromadzić wokół siebie sporą grupę przywódców regionu? Teraz nic nie wiadomo by Bronisław Komorowski koordynował jakąś akcję na linii Warszawa – Wilno – Ryga – Tallin. Gdyby nie fakt, że jego wizyta w Turcji wyznaczona na ten tydzień była zaplanowana długo wcześniej – zapewne nie byłoby i tej, tak ważnej teraz konsultacji.

W tym niewesołym krajobrazie braku woli i braku pomysłu na powstrzymanie agresji Rosji – jedyną pociecha jest to, że Putin przypomniał sąsiadom najgorszej naturze Rosji. Być może z tego powodu Pekin trzymający dotąd stronę Rosji w sporze o ocenę wydarzeń na Majdanie- teraz uznał za stosowne podkreślić wagę nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Kreml obudził też najgorsze wspomnienia Turcji na temat rosyjskiej skłonności do zabierania ziem sąsiadom. Ankara już ogłosiła, że będzie z uwagą obserwował sytuację Tatarów krymskich pod władzą marionetek Moskwy z tzw. Autonomicznego Rządu Krymu.

Ankara przypomniała Moskwie, że zasada troski o współplemienców poza granicami nie jest bronią tylko Rosjan.

Jak mówi stare przysłowie - jak podpalasz las nie zdziw się, że potem może spłonąć i twoja chałupa.

Czytaj także