Warszawskie służby zbadają aktywność osoby, która w serwisie społecznościowym podszywała się pod byłego rzecznika MON i publikowała w jego imieniu posty.
O całej sytuacji, służby poinformował szef MON Antoni Macierewicz, dla którego Misiewicz wówczas pracował, pełniąc funkcję szefa gabinetu politycznego i rzecznika prasowego ministerstwa.
Ktoś stworzył w serwisie społecznościowym Facebooku fałszywe konto Bartłomieja Misiewicza, pisał w jego imieniu posty oraz upowszechniał fałszywe i często kontrowersyjne informacje.
Zawiadomienie w tej sprawie trafiło najpierw do Żandarmerii Wojskowej, a następnie do Prokuratury Krajowej i warszawskiej prokuratury. Sprawcy mogą grozić nawet trzy lata więzienia.
Czytaj też:
Nowoczesna domaga się odebrania Misiewiczowi medalu
Źródło: Tok FM / DoRzeczy.pl