– Urodziny jak urodziny. Chyba za okrągłe, ale ważne, że dożyłem, bo to nie było przecież wcale takie pewne – mówił Tusk pytany o swoje święto. Komentując zamiłowanie do piłki nożnej oraz swoją kondycję stwierdził: "To dopiero zobaczymy, bo miałem pewną przerwę, ale urodziny bez haratania w gałę to by nie były urodziny". Resztę dnia były premier ma spędzić z żoną, dziećmi i wnukami.
27:1
Zanim jednak Tusk wrócił do domu, koledzy polityka sprawili mu niespodziankę, zapraszając na mecz i wręczając niecodzienny prezent. W południu szef RE zagrał w Sopocie towarzyski mecz z kolegami ze spółdzielni prac wysokościowych "Świetlik", gdzie pracował w latach 80.
Prezentem była natomiast zielona koszulka Lechii Gdańsk, która zamiast zwykłego numeru miała napis 27:1, która w prześmiewczy sposób nawiązywała do głosowania w sprawie wyboru Tuska na kolejną kadencję na stanowisku szefa Ray Europejskiej. W głosowaniu tym, na 28 państw, jedynym przeciwnym wyborowi Tuska była Polska.
Oprócz byłego premiera, udział w meczu wzięli m.in. były szef kancelarii Donalda Tuska Tomasz Arabski (również przesłuchiwany niedawno przez warszawską prokuraturę), szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, były minister w rządzie Tuska – Sławomir Nowak oraz poseł PO Jerzy Borowczak.