Wypadek w gdyńskiej stoczni. "Statek pójdzie na dno, nie ma szans na jego uratowanie"

Wypadek w gdyńskiej stoczni. "Statek pójdzie na dno, nie ma szans na jego uratowanie"

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Adam Warżawa
Po wypadku w stoczni Nauta, ucierpiał norweski statek który w Gdańsku miał przejść remont. Statek tonie, a służby nie mogą w żaden sposób temu zapobiec.

Wypadek miał miejsce dzisiaj po południu, właśnie w stoczni Nauta w Gdyni. Norweski statek przypłynął do Trójmiasta, aby przejść remont w tzw. pływającym doku. Wcześniej straż pożarna, że w wyniku wypadku na terenie stoczni – przewróconego jeden ze stoczniowych dźwigów, cała konstrukcja ze statkiem miała się przechylić i zacząć tonąć. Po południu okazało się jednak, że nie to dźwig był powodem wypadku. Trwa ustalanie okolicznośći wydarzeń.

Obecnie statek jest zanurzony w dwóch trzecich i strażacy nie mają szans uratować maszyny przez zatonięciem. Z wstępnych informacji wynika, że chociaż statek pójdzie na dno, to nikt z załogi nie ucierpiał.

Na miejscu pracuje kilka zastępów straży pożarnej, w tym jednostka ratownicza wodno-nurkowego z Gdańska. "Sam statek pójdzie na dno, nie ma szans na jego uratowanie" – podsumuje sytuację Łukasz Płusa, rzecznik pomorskich strażaków.

Źródło: RMF FM / Radio ZET
Czytaj także