Rodzicie tragicznie zmarłej w Egipcie młodej kobiety zdradzają w wywiadzie, że to oni pożyczyli córce pieniądze na wyjazd. Jak tłumaczą, wiedzieli tylko, że zamierza zrobić niespodziankę swojemu chłopakowi. Nie wiedzieli, że zaplanowana wycieczka była do Egiptu. – Gdybym wiedział, że leci do Egiptu, to bym jej nie pozwolił, nie pożyczyłbym jej pieniędzy – podkreśla ojciec dziewczyny, i dodaje: "Ona nie wiedziała, że Marcus nie ma aktualnego paszportu". – Próbowała potem kogoś namówić, żeby poleciał za niego, ale jej się nie udało. Powiedziała tak: „Byłam w Kenii, nic mi się nie stało, polecę tam, odpocznę” – dodaje. – Ona tam pojechała wypocząć, a nie po to, by ją w trumnie przywozili... – mówi matka Magdaleny.
Rodzice dziewczyny zapytani zostali także o podnoszoną wcześniej kwestię jej ewentualnych problemów psychicznych. Jak podkreślają, ich córka absolutnie nie cierpiała na depresję. – Nie było nigdy. Fakt, że od dawna z nami nie mieszkała, ale mieliśmy kontakt. Zawsze, gdy zadzwoniłam, to odbierała, albo jeśli była zajęta, była w pracy, to oddzwaniała później. Nie była na nic chora, nie było żadnych chorób psychicznych, nie było żadnych sytuacji, które wskazywałyby na problemy, nie miała depresji, nie mówiła, że nie chce jej się żyć. Nigdy nie miała takich kłopotów – tłumaczyła matka.
Ojciec dziewczyny mówi z kolei o swoich nieudanych próbach ściągnięcia córki do Polski, kiedy ta była jeszcze w szpitalu. Jak tłumaczy, nie pomogła ani ambasada ani MSZ. Następnie zrozpaczony ojciec wyjmuje zdjęcie Magdy z czasu, kiedy była dzieckiem. – Polska Słowianka. Naturalne włosy, niebieskie oczka... A te ch*** ją zniszczyli! Sku*****, dziady pier*****e! – krzyczy.
Czytaj też:
Doszło do zbiorowego gwałtu? Rutkowski ujawnia nowe ustalenia ws. Polki zmarłej w Egipcie