"O co biega?". Owsiak pyta Kukiza o miesięcznicę smoleńską

"O co biega?". Owsiak pyta Kukiza o miesięcznicę smoleńską

Dodano: 
Jerzy Owsiak, WOŚP
Jerzy Owsiak, WOŚPŹródło:PAP / Paweł Supernak
Ty Paweł i ja pamiętamy taki pokaz siły jeszcze za PRL-u. Przejazdy taboru samochodowego, ogromne ilości milicji, która można powiedzieć, że wręcz odwrotnie – podsycała napięcie. I kiedy już przyszły godziny planowanych demonstracji, policja użyła siły wobec jej uczestników, którzy legalnie tam przebywali. To pytam się Paweł, o to biega? – to jedno z pytań z którymi Jerzy Owsiak zwrócił się do lidera Kukiz'15.

W liście do Pawła Kukiza zamieszczonym na portalu internetowym Jurek Owsiak przywołuje program z lat 90., do którego razem nagrywali materiał o piosence "ZCHN zbliża się"."Pochyliliśmy się nad nią z jednego powodu - otóż była ona przedmiotem obrad Sejmu. Z tego co pamiętam, to któryś z posłów, na pewno z ZCHN, zapytał, a chyba nawet zażądał, aby ta piosenka nie była emitowana w radiu. Podobne postulaty padały pod adresem naszych przyjaciół z Kobranocki i Róż Europy. Dla nas wtedy było to wręcz niepojęte. Czuliśmy się po PRL-u zachłyśnięci wolnością, a zwłaszcza jednym jej przejawem – wolnością słowa" – pisze szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jak dodaje, pieśń ta była zarówno dla niego i wszystkich, których znał "była najnormalniej w świecie hucpą, zabawą, żartem", a w wykonaniu "Piersi" genialna. Owsiak podkreśla, że szum, jaki powstał wokół piosenki wielu przestraszył. "Wtedy u nas w programie wystąpiliście w uniformach więziennych sugerując naszym odbiorcom telewizyjnym, że ta pieśń rzuciła Was do więziennej celi, albo że może tak się stać. Generalnie w programie „Róbta co Chceta” śmialiśmy się z różnych rzeczy, nie tracąc nawet przez moment wspaniałego ducha Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którego przy okazji w tym programie tworzyliśmy. Oczywiście nikomu włos z głowy nie spadł z powodu tej pieśni, a nawet w sposób naturalny, tak jak powstała, tak i zeszła z naszej głowy, bo już zajmowaliśmy się czymś innym" – wskazuje.

Pamiętamy taki pokaz siły jeszcze z PRL-u

Owsiak wspomina również manifestację, na którą natkną się - zupełnie przypadkiem - wczoraj. "W czwartek, 11 maja, na Nowym Świecie w Warszawie zupełnie przypadkowo trafiłem na demonstrację, która z buta szła z Placu Zamkowego i pomykała w stronę Sejmu. Jej przesłaniem było wprowadzenie wizerunku Matki Boskiej do polskiego Parlamentu. Kilkaset osób w zgodnym szyku z pieśnią na ustach wędrowało ulicami Warszawy. Z przodu policyjny bus, z tyłu tak samo zamykający pochód policyjny samochód, a po drodze kilku policjantów. Ulica żyła swoim życiem, niektórzy fotografowali, na moment przystawali, inni pędzili w swoich sprawach. Zupełnie przypadkowo trafiłem w to miejsce z naszą kamerą Kręciołatv. Szybko nagrałem swojego bloga. Nikt mnie nie zaczepiał, nikt nie próbował mi przeszkadzać, wszystko płynęło w spokoju i w poczuciu ‘demokratycznego szyku’, że równie dobrze za tym pochodem mógł iść pochód z każdą inną skrajnie odmienną myślą i hasłami, bo na tym polega demokracja i standardy, na których tak bardzo nam zależy. Dla mnie także ten barwny przemarsz kompletnie w niczym nie przeszkadzał, jakkolwiek uważam że Sejm winien być absolutnie wolny od wszelkich religijnych symboli. Kilka osób z pochodu podeszło do mnie, wręczyło mi obrazki, a nawet medaliki. Taki miły gest, na który odpowiedziałem także miłym gestem w postaci » dziękuję« – czytamy w poście.

"O co biega?"

W dalszej części swojego wpisu Jerzy Owsiak przechodzi do ostatnich uroczystości związanych z miesięcznicą katastrofy smoleńskiej i kontrmanifestacji organizowanej przez m.in. Obywateli RP. "Nie pierwszy raz, nawet w tym miejscu, do takich spotkań dochodziło, ale wczoraj byliśmy świadkami niemalże stanu wojennego. Policja nie przybyła w momencie, kiedy demonstracja była na miejscu, ale na wiele godzin wcześniej miejsce to obstawiła, a niektóre jej punkty wręcz blokowała.Ty Paweł i ja pamiętamy taki pokaz siły jeszcze za PRL-u. Przejazdy taboru samochodowego, ogromne ilości milicji, która można powiedzieć, że wręcz odwrotnie – podsycała napięcie. I kiedy już przyszły godziny planowanych demonstracji, policja użyła siły wobec jej uczestników, którzy legalnie tam przebywali. To pytam się Paweł, o to biega?" – pytał we wczorajszym poście szef WOŚP.

"Dokładnie pamiętam jak za czasów PRLu podczas składania wieńców, a bardziej wiązanek kwiatów pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie 11 listopada zatrzymani - ci odważni, którzy podeszli pod sam pomnik - byli przedstawiani w mediach, wtedy jedynych, jako chuligani na utrzymaniu kapitalistycznych sił" – wskazuje Owsiak i dodaje, że byli oni wywlekani, aresztowani i każdy z nich dostał karę w trybie kolegium za wybryk chuligański. "Byłem, widziałem. Wiesz, że ani jedna ani druga demonstracja to nie są chuligani. To są wszyscy ludzie, którzy żyją w tym kraju, którzy maja prawo do swojego głosu, ale także prawo do szacunku i wysłuchania. Wczoraj jedni z nich byli po prostu wleczeni po ulicy – o to biega" – zakończył swój wpis Owsiak.

facebookCzytaj też:
"Kaczyński rozciapciany w błocie smoleńskim to jest coś fantastycznego". Szokujące słowa Obywateli RP

Źródło: Facebook
Czytaj także