– Wielu ekspertów, także francuskich, którzy wypowiadali się po ostatnich zamachach w Paryżu mówiło wyraźnie: "trzeba podjąć kilka zdecydowanych działań". Po pierwsze, deportować wszystkich, którzy są podejrzewani o związki z terroryzmem. Po drugie, deportować radykalnych mułłów i pozamykać meczety, które są wylęgarnią dżihadu – mówił Miller w Polsat News.
– Wreszcie trzeba zlikwidować wszystkie enklawy, które są rządzone przez dżihadystów. Te enklawy, gdzie prawem jest szariat, a władzą meczet i gdzie siły porządkowe nie mają wstępu albo bardzo niechętnie tam wstępują. To są działania, które powinny być podjęte, ale nie zostaną podjęte – stwierdził były premier.
Pytany, dlaczego, odpowiedział, że ze względu na panującą w Europie poprawność polityczną. – Różne dane wskazują, że wśród wracających z wojny na Bliskim Wschodzie jest bardzo wielu zbrodniarzy, którzy powinni siedzieć w więzieniach, a nie przyjeżdżać do Europy i pobierać pieniądze z zasiłków społecznych – oświadczył Miller.
Czytaj też:
Łódzka prokuratura zbada sprawę śmierci Polaków w Manchesterze