Czarne chmury nad Tomaszem Lisem. SE: Zbankrutuje?

Czarne chmury nad Tomaszem Lisem. SE: Zbankrutuje?

Dodano: 
Tomasz Lis
Tomasz Lis Źródło: YouTube / Onet
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie mieli zeznawać ostatni świadkowie w procesie, jaki agencja wydawniczo-reklamowa "Wprost" wytoczyła Tomaszowi Lisowi za "działania o charakterze nieuczciwej konkurencji". Żaden ze świadków nie pojawił się w sądzie - informuje "Super Express", który podkreśla że stawka jest wyjątkowo wysoka, bo chodzi o 12 mln. złotych odszkodowania.

Wczoraj zeznawać miała żona redaktora naczelnego "Newsweeka" Hanna Lis oraz znana restauratorka Magda Gessler. Według informacji tabloidu, żadna z nich nie pojawiła się w warszawskim sądzie.

Cała sprawa sięga roku 2012, kiedy Tomasz Lis przestawał być redaktorem naczelny tygodnika "Wprost" i rozpoczynał współpracę z "Newsweekiem". Według wydawnictwa, które pozwało Lisa, miał on po swoim odejściu zaoferować współpracę niemal wszystkim dziennikarzom swego poprzedniego tytułu. Z "Wprostu" odeszło wówczas ponad 20 osób. To jednak nie wszystko. Agencja zarzuca Lisowi, że w kolejnym kierowanym przez niego piśmie skopiowano m.in. rozwiązania w zakresie układu graficznego, a także wykorzystano informacje dotyczące planów na przyszłość "Wprost".

Wydawca "Wprost" domaga się od Lisa i Ringier Axel Springer Polska ponad 12-milionowego odszkodowania tytułem naprawienia wyrządzonej szkody.

Źródło: se.pl
Czytaj także