Obecnie mężczyzna znajduje się w areszcie tymczasowym i decyzją sądu tam będzie czekał na proces. Sebastian S. już usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, uszkodzenia ciała i zmuszania czterech kobiet do określonego zachowania przy użyciu siły i gróźb.
Mężczyzna był już wcześniej karany, w sierpniu ubiegłego roku wyszedł z więzienia, gdzie odbywał karę za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowi ze skutkiem śmiertelnym.
Za napady z tego tygodnia oraz dwa inne w maju, może mu grozić osiem lat więzienia. Obydwie kobiety zaatakowane w tym tygodniu ostatecznie obroniły się przed sprawcą. Pierwszą mężczyzna zaatakował przed blokiem na ulicy. Sprawca próbował wciągnąć kobietę do ciemnego zaułka, ale udało jej się oswobodzić i napastnik uciekł. Drugą kobietę napadł w klatce schodowej, gdzie pomogli jej znajdujący się w pobliżu mężczyźni. Wtedy również sprawca uciekł i został zatrzymany dopiero kilka dni później.
Policja połączyła działania Sebastiana S. z innymi niewyjaśnionymi napadami z maja i po zatrzymaniu 31-latka, dwie napadnięte w maju kobiety rozpoznały w nim sprawcę.