W rozmowie z gazetą, prof. Duda zdecydowanie podkreślił, ze jest chrześcijaninem, katolikiem i przypomniał przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
– Głodnych nakarmić, spragnionych napoić, podróżnych w dom przyjąć, nagich przyodziać – jeśli chodzi o uchodźców, to właśnie taka filozofia miłosierdzia mi przyświeca. Trzeba pamiętać przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Jestem katolikiem i wyznaję na ten temat chrześcijańskie, miłosierne podejście. Trzeba przyjąć uchodźców – stwierdził ojciec prezydenta. Jednocześnie prof. Duda podkreślił, że ważne jest też odpowiednie sprawdzenie przybywających uchodźców oraz pomoc już po ich przyjęciu.
"Nie zgadzam się, żeby w moim kraju przetrzymywano ich siłą"
Pytany w ubiegłym tygodniu o kwestię przyjmowania uchodźców prezydent Andrzej Duda, tłumaczył, że do Polski zgodnie z prawem może przyjechać "każdy, kto po prostu będzie chciał i ten, kto będzie rzeczywiście potrzebował pomocy, tę pomoc w Polsce otrzyma".
Andrzej Duda nie wykluczył referendum ws. przyjmowania uchodźców, zaznaczając jednak, że nie połączy go z referendum konstytucyjnym planowanym na listopad 2018 roku. Jak wyjaśnił, na razie jest temu przeciwny, bo stanowisko rządu ws. migrantów jest jasne. – Mamy rząd, który się po prostu na to nie zgadza, żeby siłą kogokolwiek do nas przywożono – powiedział.Czytaj też:
Prezydent o uchodźcach: Nie zgadzam się, żeby w moim kraju przetrzymywano ich siłą