Przypomnijmy, że podczas poniedziałkowej dyskusji zorganizowanej w Berlinie przed redakcje czasopisma "Brigitte", kanclerz Angela Merkel przyznała, że deputowani z CDU w sprawie praw małżeństw homoseksualnych powinni głosować w zgodzie ze swoim sumieniem, a nie z partyjną dyscypliną. Media twierdziły, że zmiana decyzji kanclerz Merkel wynika wyłącznie z powodów politycznych. Jak bowiem przypominały, dla wszystkich największych sił opozycyjnych "akceptacja małżeństw homoseksualnych jest warunkiem wejście przez nie w koalicje z innymi partiami".
Z kolei niemieccy biskupi sprzeciwiali się forsowaniu tzw. małżeństw jednopłciowych. Hierarchowie powoływali się m.in. na niemiecką konstytucję. – Otwarcie definicji małżeństwa na związki jednopłciowe byłoby przerwaniem długowiecznej tradycji i jakościową zmianą w jego pojmowaniu – powiedział w rozmowie z berlińską telewizją RBB abp Heiner Koch, przewodniczący komisji ds. małżeństwa i rodziny.
Do tej pory pary homoseksualne mogły od 2001 roku zarejestrować swój związek. Mają również wiele przywilejów dotyczących m.in. spraw spadkowych i wspólnego rozliczania podatków.
Czytaj też:
Episkopat Niemiec: "Nie" dla homomałżeństw