• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Kacapia-elegancja

Dodano:   /  Zmieniono: 
PŁYWANIE W KISIELU

Francuskie oszołomy uczepiły się Sarkozy’ego, że kiedy był prezydentem, w sposób sprzeczny z prawem ingerował w toczące się śledztwa – te bowiem dotyczyły brudnych pieniędzy, które przyjął był na swą kampanię wyborczą między innymi od Kaddafiego. Polak, patrząc na to, co się tam dzieje, nie może zrozumieć. Po pierwsze, dowody przeciwko „Sarko” pochodzą z podsłuchów, a podsłuchiwanie prywatnych rozmów jest przecież świństwem, draństwem i takie „dowody” należy odrzucić z obrzydzeniem. Po drugie, usiłując „skręcić” te śledztwa, prezydent przeciwdziałał wszak próbom zdestabilizowania legalnej, demokratycznej władzy, jaką wówczas stanowił. Wykazał w ten sposób głęboką troskę o państwo, tym bardziej godną podziwu, że przecież pieniędzy od Kaddafiego nie chciał dla siebie – wszystko przeznaczył dla swego kraju. Po trzecie, ci, którzy nurzają się w ubeckim szambie podsłuchów i podnoszą rękę na francuskie państwo, na pewno mają niskie intencje i w ogóle cuchnie im z paszcz. Po czwarte i najważniejsze, atakując prezydenta, nawet byłego, pomaga się nacjonalistom od Marine Le Pen, a to chyba wystarcza, żeby wszelkiej maści autorytety broniły go do upadłego, nawet gdyby przyłapano go nie tylko na przekrętach, ale też na pedofilskim gwałcie.

Doprawdy, czy we Francji nie ma zupełnie Żakowskich, Lisów, Paradowskich ani nawet Olbrychskich? Czy to możliwe, że wzorując swe „wysokie standardy” na obyczajach panujących w Europie, odwołując się do tej Europy na każdym kroku, establishment III RP tak bardzo wyprzedził nauczycieli? Bo jakoś na Zachodzie, okazuje się, elity jeszcze nie dorosły, by w imię obrony swoich wmawiać bezczelnie, że g… jest szarlotką. A nasze salony nie szczypią się wcale, gdy kogoś z PO złapią nawet z ręką w cudzej kieszeni, wszystkie sławy będą chórem zaświadczać, że to nie jego ręka, a poza tym kraść jest OK. I w ogóle oficerska żona sama się wychłostała.

Czy też – ach, to skojarzenie z oficerską żoną… – tyle gadając o Europie, w istocie elity III RP trzymają twardo standardy zupełnie z przeciwnej strony? Nie Francja-elegancja, ale kacapia, z lekka tylko skropiona „europejską perfumą”, pozostaje wzorcem dla III RP i jej kadr? •

Czytaj także