We fragmencie tekstu opublikowanego przez Ziemkiewicza, możemy przeczytać, że ze sprawowaniem władzy jest jak z małżeństwem. „PiS zaś przypomina takiego małżonka, który uważa, że skoro kiedyś powiedział żonie, że ją kocha i obdarował kwiatami, to już na zawsze może chodzić przy niej w dziurawych gaciach niczym Ferdek Kiepski i nawet nie udawać, że słucha, co do niego mówi. „A potem będzie oczywiście zdumiony, że jak mogła jego, któremu tyle zawdzięcza zostawić dla kogoś innego” – pisze publicysta.
Ziemkiewicz wskazuje, że Prawo i Sprawiedliwość zatraciło to wszystko, co miało w czasie wyborów czyli sprawny sztab pijarowców, przemyślaną strategię wizerunkową i doskonałą komunikację w Internecie ze swoimi zwolennikami. We swojej analizie, publicysta bardzo krytycznie ocenia funkcjonowanie mediów publicznych pod rządami PiS. „Sposób, w jaki wykorzystuje przejęte media państwowe budzi litość i trwogę, bombastyczne slogany na paskach TVP śmieszą, a po społecznościówkach hula jakieś pospolite ruszenie świrów, agregujących wizję świata a la dr Targalski” – pisze Ziemkiewicz i dodaje: „W tej sytuacji szukanie przyczyn, dla których wśród młodych rozszerza się moda na bycie antypisem, w „astroturfingu” i innych manipulacjach wrogich ośrodków dywersyjnych Sorosa nieodparcie przypomina demaskowanie powiązań opozycji z „rewizjonistami z Bonn” i CIA”.
Pełna analiza dostępna będzie w kolejnym numerze tygodnika „Do Rzeczy” już w najbliższy poniedziałek!