– Kuriozalne jest to, że sam wyrok skazujący Michała Kamińskiego i Macieja Wąsika był czymś szokującym. Ci, którzy chwytali przestępców, znaleźli się w roli oskarżonych – zaznaczała.
– To, co się dzieje wokół tego, jest także przyczynkiem, pokazującym nam, że reforma systemu sądownictwa jest konieczna, żeby żaden obywatel nie znalazł się w takiej sytuacji, że sąd stanie przeciwko niemu, mimo dowodów odmówi mu prawa do obrony albo odwołania się do sądu wyższej instancji – podkreśliła Witek.
Spór w sprawie kompetencji prezydenta i Sądu Najwyższego związany jest z zastosowaniem przez Andrzeja Dudę prawa łaski w listopadzie 2015 roku, wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Decyzja w ich sprawie miała zapaść na początku lutego. Sąd Najwyższy zdecydował się jednak na zadanie pytania prawnego poszerzonemu składowi sędziowskiemu. Jednak pod koniec maja br. Sąd Najwyższy stwierdził, że prawo łaski obowiązuje tylko wobec osób skazanych prawomocnym wyrokiem, a byli szefowie CBA zostali ułaskawieni w momencie, kiedy nie byli prawomocnie skazani i w związku z tym działanie prezydenta nie ma skutków prawnych.
W związku z powstaniem sporu kompetencyjnego, marszałek Sejmu Marek Kuchciński wystąpił w tym roku do TK o rozstrzygnięcie sporu między prezydentem Andrzejem Dudą i Sądem Najwyższym (chodzi o decyzję, czy SN ma prawo dokonać wiążącej interpretacji kompetencji prezydenta). W związku z tą procedurą, według przepisów dotyczących trybu postępowania przed Trybunałem, od momentu wszczęcia postępowania przez TK, sprawy „przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny” powinny zostać z urzędu zawieszone. Tak się jednak nie stało.
Czytaj też:
Spór prezydent kontra Sąd Najwyższy trwa. 1 sierpnia posiedzenie SN ws. KamińskiegoCzytaj też:
Przyłębska: Sąd Najwyższy złamał prawo ws. KamińskiegoCzytaj też:
"Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Kamiński wnioskuje o kontrolę w Fundacji Otwarty Dialog