– Większość sejmowa, inicjująca te ustawy, postanowiła zagrać sobie z prezydentem w kulki. Uznała, że on nic nie może i nie odważy się na weto. Owszem, wpisano jego żądanie wyboru członków KRS trzema piątymi, ale do ustawy o Sądzie Najwyższym. Obie ustawy zostały napisane w sposób skandalicznie niechlujny z merytorycznymi błędami. (…) To był zamach na prerogatywy prezydenta na rzecz ministra sprawiedliwości – mówił Ziemkiewicz.
Dziennikarz stwierdził, że to "niekonstytucyjne i delikatnie mówiąc wątpliwe". – Nie wiem, czy ten dziki pośpiech nie był zamachem PiS na konstytucję, jak to przedstawia totalna opozycja, tylko zamachem Zbigniewa Ziobry na Prawo i Sprawiedliwość. On, po wprowadzeniu tych ustaw, budował sobie pozycję człowieka, któremu nawet Jarosław Kaczyński nic nie mógłby nakazać. Moim zdaniem mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem puczu Ziobry wewnątrz PiS – dodał.
– Poparcie dla reformy sądownictwa jest, nawet w środowiskach prawniczych. Nie jest to więc stracona sprawa, tylko trzeba się do niej zabrać porządnie i szanować pewne procedury sejmowe, bo one czemuś służą. Trzy czytania ustawy jednego dnia i pierdut, podpisujemy. Żadnej dyskusji – oświadczył publicysta "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Mocne słowa Ziobry nt. prezydenta. "Musi wybrać pomiędzy wielkością a groteską"
Pytany o głośne wywiady dla tygodnika "wSieci" i "Gazety Polskiej Codziennie", w których minister sprawiedliwości skrytykował prezydenta, Ziemkiewicz ocenił, że w ten sposób "Ziobro stawia ultimatum Jarosławowi Kaczyńskiemu". – Mówi mu: musisz wybrać. Albo ja, albo on. Nie wiem, jak zareaguje Kaczyński, ale ze strony Zbigniewa Ziobry to może być bardzo ryzykowny ruch – podkreślił dziennikarz.
Przypomnijmy, w zeszłym tygodniu Andrzej Duda zawetował ustawy o KRS i SN autorstwa PiS. Z pakietu trzech ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości prezydent podpisał tylko jedną – o ustroju sądów powszechnych. Prezydenckie weta wpłynęły już do Sejmu. Andrzej Duda zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi własne projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym.