Jak to z Bonim było
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Jak to z Bonim było

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Dyskusje na temat policzka, jaki wymierzył Janusz Korwin-Mikke Michałowi Boniemu, zepchnęły na dalszy plan genezę ich sporu. A cała historia zaczęła się podczas nocy teczek w czerwcu 1992 r.

Spróbujmy zrekonstruować szczegóły tej historii sprzed lat. Za co konkretnie lider Kongresu Nowej Prawicy oburzył się na obecnego europosła Platformy?

GORĄCZKA CZERWCOWEJ NOCY
„Gdy zrobiłem ustawę lustracyjną, on [Boni – przyp. red.] pojawił się na mównicy sejmowej, nazwał mnie idiotą i oszołomem, że mogę go podejrzewać. Parę lat później przyznał się, że był agentem. Nie przeprosił mnie, więc gdy go spotkam, dam mu w mordę” – ta dosadna zapowiedź Janusza Korwin-Mikkego, ogłoszona 2 czerwca 2014 r. w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Do Rzeczy”, została wcielona w czyn. O ile ta wypowiedź była przytaczana przez wszystkie media, o tyle nikt nie poszukał cytatu Michała Boniego, który zaczął spór. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 30/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także