Za kilkukrotne niestawienie się przed Komisją Weryfikacyjną ds. warszawskiej reprywatyzacji Hanna Gronkiewicz-Waltz musi zapłacić łącznie 12 tys. grzywny. Jak się jednak okazuje, prezydent Warszawy nie ma zamiaru zapłacić tej kwoty z własnej kieszeni. Według doniesień "Faktu", planuje obciążyć nią... mieszkańców Warszawy. Jak to możliwe? Otóż, reprezentująca prezydent Warszawy Kancelaria Adwokacko-Radcowska Pociej, Dobois, Kosińska-Kozak wysłała do Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej Patryka Jakiego 16 pism, w których dowodzi, że to nie Gronkiewicz-Waltz powinna zapłacić grzywny nałożone przez Komisję, ale prezydent Warszawy. Oznacza to nic innego, jak to że za grzywny mieliby zapłacić podatnicy.
Czytaj też:
Mieszkańcy Warszawy zapłacą grzywny za Gronkiewicz-Waltz? Taki jest plan prezydent stolicy
Do tego skandalicznego pomysłu odniósł się w rozmowie z TVP Info Paweł Rabiej z Nowoczesnej. – Pani prezydent podjęła osobiście polityczną decyzję, że nie będzie się przed komisją weryfikacyjną stawiała. Przerzucanie w tej chwili odpowiedzialności na mieszkańców Warszawy, żeby to oni płacili kary za jej niestawiennictwo, jest nieetyczne i oburzające ocenił członek Komisji Weryfikacyjnej.
W ocenie polityka Nowoczesnej, prezydent Warszawy wielokrotnie dawała dowody nieodpowiedzialności w sprawach związanych z reprywatyzacją. – Spodziewalibyśmy się większej odpowiedzialności, a nie przerzucania jej na mieszkańców stolicy – przyznał. Rabiej podkreślił, że to ostatni moment, kiedy Gronkiewicz-Waltz może wykazać się troską o pokrzywdzonych przez dziką reprywatyzację. Jego zdaniem sposobem na to jest powołanie zespołu prawnego, który pomógłby tym osobom. – Powołanie takiego zespołu mogłoby pomóc zachować twarz pani prezydent – Paweł Rabiej.