• Tomasz WróblewskiAutor:Tomasz Wróblewski

Chodzi też o gaz?

Dodano:   /  Zmieniono: 
W gorączkowej wymianie dyplomatycznych ciosów, poszukiwaniu dowodów zbrodni i projektowaniu sankcji wobec Rosji umknęły nam ekonomiczne niuanse tej dziwnej wojny o basen Dniepru.

Tak bowiem w terminologii ekologicznej nazywa się rejon objęty ukraińsko-rosyjską wojną, a jednocześnie podszyty jednymi z najbogatszych złóż gazu łupkowego na kontynencie europejskim. 

Pierwszy raz o potencjalnym konflikcie usłyszeliśmy 17 maja 2012 r., kiedy to Royal Dutch Shell i Chevron Corporation podpisały z ukraińskim ministerstwem ekologii i złóż naturalnych umowę na eksploatację i wydobycie gazu. Rosyjskie MSZ, mimo wciąż jeszcze poprawnych kontaktów z Kijowem, niemal natychmiast wydało oświadczenie, że z niepokojem obserwuje próbę uzależnienia gospodarczego Ukrainy. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 32/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także