"Nielogiczne, przedwczesne". Mec. Widacki o postępowaniu przeciwko Wałęsie

"Nielogiczne, przedwczesne". Mec. Widacki o postępowaniu przeciwko Wałęsie

Dodano: 
Mec. Jan Widacki
Mec. Jan WidackiŹródło:PAP / Rafał Guz
"Co najmniej nielogiczne” – tak mec. Jan Widacki, pełnomocnik Lecha Wałęsy ocenił wszczęcie postępowania karnego wobec byłego prezydenta. Sprawa dotyczy składania fałszywych zeznań mającego polegać na podważeniu autentyczności dokumentów znalezionych w tzw. szafie Kiszczaka.

W rozmowie z RMF FM, mecenas Widacki podkreślił, że jego klient odwołał się od decyzji o umorzeniu postępowania ws. sfałszowania dokumentów. W jego ocenie, decyzja o wszczęciu postępowania dotyczącego złożenia fałszywych zeznań przez Lecha Wałęsę, jest więc przynajmniej przedwczesna.

– To co najmniej przedwczesne, tak bym powiedział - najdelikatniej mówiąc, co ujawnia intencję, o której śpiewali Skaldowie: że nie chodzi o to, by złowić króliczka, ale by gonić go – ocenił pełnomocnik Wałęsy. – Nie mamy decyzji sądu, że śledztwo, z którego mogłoby wynikać ew. przestępstwo mojego klienta zostało zamknięte. Ba, nie mamy nawet terminu posiedzenia sądu w tej sprawie – zaznaczył.

Postępowanie przeciwko Wałęsie

29 czerwca 2017 r. prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez pion śledczy IPN w Białymstoku – poinformował Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca prokuratora generalnego.

Nowe postępowanie wiąże się z wypowiedziami Lecha Wałęsy, który m.in. w śledztwie IPN dotyczącym ewentualnego fałszowania dokumentów przez SB zeznał, że nie są one autentyczne. Podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW „Bolka” – jak przypomina IPN – były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (chodzi np. o doniesienia agenturalne) ani podpisane.

Pod koniec czerwca br., umarzając śledztwo, prokuratorzy IPN uznali, że ponad 50 dokumentów z lat 1970–76, w tym zobowiązanie do współpracy ze SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy są autentyczne, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.

Postępowanie dotyczy też innych spraw, w których zeznawał były prezydent. Lech Wałęsa twierdził bowiem, że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, nie pobierał za to wynagrodzeń ani nie pisał donosów.

Doniesienia karne – jak podkreślił dyr. Andrzej Pozorski – wpłynęły do prokuratora generalnego, który korzystając z uprawnień ustawowych – art. 63 par. 2 ustawy Prawo o prokuraturze – uznał, że właściwym do prowadzenia tego postępowania będzie pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.

W sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań wpłynęły dwa zawiadomienia od osób prywatnych do Prokuratury Krajowej i do prokuratora generalnego.

Czytaj też:
Postępowanie karne przeciwko Wałęsie. Cenckiewicz: Kiedyś byłoby to niemożliwe

Brawurowa akcja CBŚP. Obejrzyj nagranie:

Źródło: RMF 24
Czytaj także