Neron - tyran i bestia
  • Sławomir KoperAutor:Sławomir Koper

Neron - tyran i bestia

Dodano: 
Neron na obrazie Henryka Siemiradzkiego "Dirce chrześcijańska"
Neron na obrazie Henryka Siemiradzkiego "Dirce chrześcijańska" Źródło: Wikimedia Commons
Kazał mordować rywali, chrześcijan, żonę, a nawet matkę, z którą zresztą współżył płciowo.

W sierpniu 48 r. n.e., w dziewiątym roku panowania cesarza Klaudiusza, stolicą Imperium Rzymskiego wstrząsnęła ponura tragedia. Pod zarzutem niemoralnego trybu życia i zdrady stanu stracona została żona władcy, cesarzowa Messalina. Chociaż mieszkańcy Rzymu zdążyli się już przyzwyczaić do krwawych ekscesów cesarzy, to jednak czegoś podobnego nie uczynili nawet Tyberiusz czy Kaligula.

Messalina

Żadna z dotychczasowych cesarzowych nie splamiła się taką rozpustą jak Messalina, a jej zachowanie od lat nie był tajemnicą. I chyba jedynym nieświadomym tego człowiekiem w Rzymie był wyłącznie jej mąż, cesarz Klaudiusz.

Messalina była bowiem nimfomanką, a liczbę jej kochanków liczono w dziesiątkach osób. Należeli do nich zarówno członkowie rzymskiej elity, jak i aktorzy, niewolnicy czy gladiatorzy. Pod nieobecność Klaudiusza organizowała seksualne orgie w cesarskim pałacu, a nawet rywalizowała z jedną z prostytutek w liczbie klientów przyjętych podczas jednej nocy. Wreszcie straciła głowę dla młodego arystokraty Gajusza Syliusza i postanowiła go poślubić, a następnie wprowadzić na tron. Na to nie mogli już pozwolić współpracownicy Klaudiusza i przygotowali pułapkę na kochanków.

Klaudiusz wyjechał do Ostii pod Rzymem, co zmobilizowało cesarzową do działania. Ogłosiła rozwód z Klaudiuszem i niezwłocznie poślubiła kochanka, wyprawiając huczne (!) wesele. Nie zauważyła, że znajduje się pod baczną obserwacją współpracowników męża, którzy natychmiast o wszystkim donieśli cesarzowi. Ten niezwłocznie polecił gwardii pretoriańskiej aresztować niewierną żonę, Syliusza, i wszystkich uczestników wesela. Zatrzymanych (z wyjątkiem Messaliny) poddano torturom, w trakcie których ujawnili nazwiska kolejnych kochanków cesarzowej. Stracono ich natychmiast, głową za swoje ambicje zapłacił również Syliusz. Messalinie polecono natomiast popełnić samobójstwo, a gdy nie mogła się na nie zdecydować, to nadzorujący ją oficer pretorianów po prostu zarąbał cesarzową mieczem.

Agrypina

W chwili śmierci żony Klaudiusz miał blisko 60 lat i trzy małżeństwa za sobą. Nie zraziło go to jednak do następnego związku, a jego kolejną wybranką została rodzona bratanica, Agrypina. Nowa cesarzowa była kobietą urodziwą, inteligentną i ambitną, a w dążeniu do władzy i majątku nie znała żadnych hamulców moralnych. Dziesięć lat wcześniej została kochanką rodzonego brata, cesarza Kaliguli, otruła również swojego drugiego męża, gdy ten wyznał, że uczynił ją swoją spadkobierczynią.

Po ślubie z Klaudiuszem Agrypina szybko zdobyła dominującą pozycję na dworze. Posłuszny władca zaadoptował nawet jej syna z pierwszego małżeństwa, Lucjusza Domicjusza Ahenobarbusa, przedkładając w ten sposób pasierba ponad własnego syna. Prawo rzymskie bowiem nie rozróżniało praw spadkowych dzieci adoptowanych i biologicznych, a Lucjusz był starszy od syna Klaudiusza i Messaliny, Brytanika, dlatego miał największe prawa do sukcesji cesarskiej.

Cesarz zapewne zraził się do Brytanika ze względu na ekscesy jego matki. Wprawdzie w chwili poczęcia dziecka Messalina nie prowadziła jeszcze tak bujnego życia erotycznego, ale już wówczas nie dochowywała mężowi wierności. Władca miał zatem powody, aby podejrzewać, że nie jest ojcem chłopca.

Prawa spadkowe Lucjusza wzmocniło dodatkowo jego małżeństwo z córką Klaudiusza, Oktawią. Potomek Agrypiny stał się jednocześnie synem i zięciem (!!!) panującego cesarza, co zdecydowanie wysuwało go na pierwsze miejsce wśród kandydatów do tronu.

Agrypina stworzyła własne stronnictwo na dworze. Jej poplecznikami stali prefekt pretorianów, Burrus, i wychowawca Lucjusza, filozof Seneka. Po pięciu latach małżeństwa otruła męża, a natychmiast po jego śmierci Burrus ogłosił pretorianom, że nowym władcą został 17-letni Lucjusz Domicjusz, który do historii miał przejść jako cesarz Neron.

Śmierć Brytanika

Ze względu na młody wiek cesarza regencję sprawować mieli wspólnie: Agrypina, Burrus i Seneka. Szybko jednak pojawiły się różnice zdań i niebawem cesarzowa stwierdziła, że więcej rzeczywistej władzy miała za czasów Klaudiusza niż za panowania własnego (niepełnoletniego!) syna. Całość spraw związanych z zarządem państwa przejęli bowiem Burrus z Seneką, a jej pozostała wyłącznie tytularna rola matki cesarza.

Agrypina nie zamierzała jednak rezygnować i oficjalnie zaczęła podnosić prawa Brytanika do tronu, choć intronizacja pasierba musiałaby się odbyć kosztem jej rodzonego syna! Najwyraźniej bardziej kochała władzę niż własne dziecko.

Cesarzowa jednak przeliczyła się z możliwościami, w rzeczywistości nie miała bowiem za sobą żadnej realnej siły. Faktyczna władza spoczywała w rękach Burrusa, a w dotychczasowych dziejach Rzymu nie zdarzyło się, aby ktoś objął władzę wbrew woli pretorianów. Burrus cieszył się zresztą dużym uznaniem u podwładnych, a nowy cesarz był dla nich wyjątkowo szczodry. Nie można więc było specjalnie nic złego o nim powiedzieć, natomiast o wadach jego matki można było opowiadać godzinami.

Pomimo tego Neron przestraszył się pogróżek Agrypiny. Uznał, że jeżeli nawet zamiar wprowadzenia na tron Brytanika jest obecnie nierealny, to za kilka lat chłopiec może się stać groźny. Jako syn Klaudiusza mógłby łatwo (nawet wbrew swej woli) stać się człowiekiem firmującym rebelię. A na domiar złego Brytanik nie ukrywał, że czuje się okradziony przez Nerona z należnej mu godności. Chłopiec musiał zatem zostać usunięty i wkrótce otruto go podczas posiłku, niemal na oczach całego dworu. Następnej nocy pogrzebano go, a jego śmierć minęła zupełnie bez echa.

Konflikt z matką

Cesarzowa nadal stwarzała problemy. Podczas audiencji udzielanej przez Nerona posłom armeńskim weszła na salę i zamierzała usiąść obok cesarza jako równorzędna władczyni! I to w obecności posłów orientalnego państwa, gdzie kobieta odgrywała podrzędną rolę. Sytuację uratował Seneka, który wysłał Nerona naprzeciw matki z synowskim powitaniem. Zaraz potem pod błahym pozorem przerwano audiencję i sytuacja została spacyfikowana.

Z upływem czasu Agrypina stawała się coraz bardziej zaborcza i do szału doprowadziła ją wiadomość o tym, że syn ma kochankę. A cesarz miał już przecież 18 lat i było naturalne, że znalazł partnerkę seksualną, tym bardziej że jego nominalna żona (córka Klaudiusza) ze względu na młody wiek nie mogła z nim jeszcze współżyć. Wybranką Nerona została młoda wyzwolenica o imieniu Akte, przypominająca nieco jego matkę, co podsyciło pogłoski o kompleksie Edypa u cesarza. Seneka i Burrus zaakceptowali Akte zadowoleni, że ich podopieczny zainteresował się dziewczyną bez koneksji rodzinnych i ambicji politycznych. Natomiast Agrypina nie mogła zrozumieć, że w życiu jej syna może być jeszcze miejsce dla innej kobiety niż własna matka.

Protesty cesarzowej nie przyniosły jednak żadnych efektów, a zirytowany Neron zaczął nękać cesarzową psychicznie, nasyłając na nią ludzi z roszczeniami majątkowymi. Sprawy następnie trafiały do sądu i niebawem cesarzowa przodowała w stolicy w liczbie procesów. Regularnie otrzymywała też anonimy i pogróżki, plotkowano o niej również publicznie w łaźniach i tawernach. Taktyka okazała się skuteczna i znękana Agrypina niemal całkowicie wycofała się z życia publicznego, pozostawiając władzę w rękach regentów.

Poppea Sabina

W tym czasie Neron poznał niezwykle urodziwą arystokratkę, Poppeę Sabinę. Była żoną jego przyjaciela, Salwiusza Othona, co nie przeszkodziło cesarzowi w nawiązaniu z nią romansu. A Poppea dostrzegła szansę dla siebie i trzeba przyznać, że rozegrała sprawę po mistrzowsku. Oddała się cesarzowi, aby następnie ograniczyć ich kontakty seksualne do minimum. Obiecywała mu więcej, ale dopiero po ślubie, a taktyka ta okazała się niezwykle skuteczna. Neron postanowił bowiem rozwieść się z żoną i poślubić kochankę, co spotkało się z ostrym sprzeciwem Seneki i Burrusa. Obaj doradcy uważali to za poważny błąd polityczny, a Seneka zauważył, że w przypadku rozwodu z córką Klaudiusza Neron powinien zwrócić jej posag, czyli cesarstwo rzymskie.

Protestował również Othon, ale ten akurat miał najmniej do powiedzenia. Cesarz powiedział mu wprost, że zna dobre sposoby na uciszanie zazdrosnych mężów i nie zawaha się z nich skorzystać.

Po raz pierwszy od lat identyczne zdanie z regentami miała Agrypina, a w kłótni Nerona z opiekunami dostrzegła szansę dla siebie. I znając ukryte pragnienia syna zaproponowała mu współżycie seksualne. Nie wiemy na pewno, czy cesarz przyjął propozycję matki, ale wszystko wskazuje na to, że nie oparł się pokusie. Agrypina nie miała żadnych skrupułów. W przeszłości współżyła przecież z rodzonym bratem, potem wyszła za mąż za własnego stryja. Syn całkiem dobrze pasował do tej kolekcji…

Cesarz matkobójca

Neron nie zrezygnował z planów matrymonialnych. Agrypina nie ukrywała zawodu, głośno wyrzekała na niewdzięczność syna, co przesądziło o jej losie. Seneka i Burrus nalegali na ostateczne rozwiązanie problemu, zgadzała się z nimi także Poppea Sabina. Całkowicie przestała współżyć z Neronem, dając mu do wyboru: ona albo matka. Władca szybko zabrał się do dzieła. Na jego polecenie trzykrotnie (!) podawano Agrypinie truciznę, ale nie osiągnięto żadnych efektów. Prawdopodobnie bowiem cesarzowa przyjmowała od lat niewielkie ilości różnych jadów, uodparniając się w ten sposób na ich działanie.

Wówczas to sięgnięto po bardziej zdecydowane środki i zarządzono przebudowę jej sypialni. Specjalnie zaprojektowane sklepienie miało w nocy zawalić się na jej łoże, a gdy sprawa się wydała, postanowiono Agrypinę utopić. I gdy pewnego dnia cesarzowa przybyła w odwiedziny do syna przebywającego pod Rzymem, czekał już na nią specjalnie przygotowany okręt mający ją odwieźć do stolicy. Neron czule pożegnał się z matką, po czym Agrypina wsiadła na pokład jednostki.

Okręt zatonął zgodnie z planem, ale cesarzowa dotarła wpław do brzegu i zawiadomiła syna o swoim ocaleniu. Wówczas to, w ścisłym gronie doradców Nerona, odbyła się dramatyczna narada, sprawy zaszły bowiem zbyt daleko, aby można było się wycofać. Seneka zapytał Burrusa, czy pretorianie wykonają rozkaz uśmiercenia Agrypiny, prefekt jednak zaprzeczył. Zapanowało ciężkie milczenie, które przerwał dowódca floty, Anicetus. Zauważył, że jego ludzie nie poczuwają się do lojalności wobec matki cesarza i można ich użyć do zabójstwa. Następnie wyruszył na czele niewielkiego oddziału, aby osobiście dopilnować wykonania rozkazu.

Cesarzowa do końca nie mogła uwierzyć, że syn chce ją zabić. A kiedy wreszcie zrozumiała, to nie broniła się. Poleciła tylko, aby pierwszy cios oprawcy zadali jej w brzuch, w którym dziewięć miesięcy nosiła swojego przyszłego mordercę...

Zabójstwo Oktawii

Niedługo potem zmarł Burrus i po oddaleniu Seneki Neron przejął osobiste rządy. Zarządził rozwód z Oktawią, pozbył się również Othona. Były przyjaciel mianowany został namiestnikiem Luzytanii (prowincja w Hiszpanii) i opuścił Rzym. Trzeba przyznać, że cesarz postąpił wyjątkowo łagodnie jak na swoje możliwości. Neron miał tego w przyszłości zresztą gorzko pożałować.

Wprawdzie orzeczono rozwiązanie małżeństwa pod pozorem bezpłodności żony, ale kiedy cesarz polecił Oktawii opuścić stolicę, ujął się za nią lud rzymski. Doszło do zamieszek i wystraszony Neron wezwał byłą żonę do powrotu. Wówczas w sprawę wtrąciła się zniecierpliwiona Poppea Sabina i zgodnie z wzorami z czasów Kaliguli zaaranżowała proces o niewierność. Służba Oktawii została poddana torturom, ale ku zaskoczeniu oprawców nie było chętnych do oskarżeń. A jedna ze służących krzyknęła do nadzorującego przesłuchanie zausznika cesarza: „Łono mojej pani jest bardziej czyste niż twoje usta”.

Jednak od czego był zabójca Agrypiny, Anicetus? Ten człowiek nie miał żadnych skrupułów i oficjalnie przyznał się do cudzołóstwa z żoną cesarza. Nieszczęsną córkę Klaudiusza natychmiast aresztowano i wywieziono na małą wysepkę u wybrzeży Italii, gdzie została zamordowana. Głowę Oktawii dostarczono Poppei, nowa cesarzowa zażądała przekonującego dowodu, że jej rywalka nie żyje.

Pieśniarz na tronie

Zabójstwo matki i oddalenie Seneki umożliwiło Neronowi realizację również innych planów. Cesarz od dzieciństwa marzył bowiem o karierze aktora i piosenkarza, a dotychczas musiał ograniczać się do popisów w prywatnym gronie. Gdy pozbył się kurateli, uznał, że pora na publiczne występy.

Neron miał wprawdzie kompromitująco słaby głos, posiadał jednak autentyczny talent literacki i zapewne kompozytorski. Jeden z historyków rzymskich, przeglądając kilkadziesiąt lat później archiwum cesarskie, znalazł tam rękopisy jego piosenek. Niektóre z nich wciąż były popularne, chociaż uznawano je za utwory anonimowe. Wydaje się, że Neron faktycznie minął się z powołaniem i urodził się chyba w niewłaściwym miejscu. Powinien bowiem zostać autorem tekstów piosenek, a wówczas losy wielu ludzi (łącznie z nim samym) potoczyłyby się w mniej tragiczny sposób.

W celu potwierdzenia własnego talentu cesarz udał się nawet do Grecji, aby wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. Oczywiście otrzymał tam wszystkie możliwe nagrody i wyróżnienia, a przy okazji zainicjował budowę Kanału Korynckiego. Niestety, inwestycję zarzucono po śmierci cesarza, aby wznowić ją dopiero po upływie 20 stuleci.

Pożar Rzymu

W lipcu 64 r. w stolicy wybuchł pożar, który strawił większą część miasta. Niektórzy przypisywali winę Neronowi, co wprawdzie nie było prawdą, ale bezpośrednio po kataklizmie mogło spowodować niekontrolowany wybuch niezadowolenia. W tej sytuacji należało znaleźć winnych i uspokoić opinię publiczną. Wybór cesarza padł na mało znaną sektę religijną pochodzącą z Judei – chrześcijan.

Aresztowano kilkadziesiąt osób i po brutalnym śledztwie zapadły surowe wyroki. Część skazanych zginęła na arenie cyrkowej, innych publicznie spalono żywcem. Według zgodnej opinii kronikarzy autorką pomysłu zrzucenia winy na chrześcijan była cesarzowa. Uchodziła bowiem za sympatyczkę judaizmu i chętnie posłuchała swoich żydowskich doradców. Gmina chrześcijańska w Rzymie liczyła bowiem wówczas zaledwie kilkaset osób i zapewne cesarz nigdy wcześniej o niej nie słyszał.

Według tradycji ofiarami prześladowań padli święci Piotr i Paweł. Już ten fakt wystarcza, aby Nerona na zawsze uznano za wroga Kościoła, chociaż w rzeczywistości jego prześladowania miały bardzo ograniczony charakter. Wielu późniejszych władców Rzymu miało na sumieniu znacznie poważniejsze zbrodnie, a ich ofiary szły w tysiące, a nie w dziesiątki, jak za czasów Nerona. Do gorliwych prześladowców chrześcijaństwa należał przecież również Marek Aureliusz, filozof na tronie raczej niekojarzony z krwawymi zbrodniami. Jednak czego nie może zrobić z czytelnikiem sugestywny opis literacki poparty produkcjami filmowymi? W „Gladiatorze” Ridleya Scotta nie ma nawet wzmianki o chrześcijaństwie, natomiast fabuła „Quo vadis” opiera się prześladowaniach i męczeństwie.

Upadek cesarza

Poppea Sabina nie nacieszyła się zbyt długo władzą. Po trzech latach małżeństwa pewnego wieczoru Neron powrócił do domu późno i do tego pijany. Pomiędzy małżonkami doszło do kłótni, którą cesarz zakończył kopnięciem żony w brzuch, choć wiedział, że była w ciąży. Cesarzowa poroniła i wkrótce po tym zmarła.

Żonobójca straszliwie rozpaczał. Pośmiertnie obsypał żonę wszelkimi możliwymi zaszczytami, a Senat zaliczył Poppeę w poczet bogów. Zmarła była bowiem chyba jedyną miłością w życiu Nerona, jedyną kobietą, którą naprawdę kochał. Równie zepsuta i pozbawiona hamulców moralnych jak mąż, przewyższała go jednak inteligencją. I gdyby żyła dłużej, to zapewne losy cesarstwa potoczyłyby się inaczej.

W tym samym roku Neron krwawo stłumił spisek arystokratyczny pod wodzą Pizona, co stało się groźnym sygnałem ostrzegawczym dla elity politycznej Rzymu. Nikogo specjalnie nie obeszło zabójstwa matki czy żony, ale krwawe represje po stłumieniu spisku stanowiły już zagrożenie. A cesarz stawał się coraz bardziej nieobliczalny, zagrażając nawet najbliższym współpracownikom, co ostatecznie zadecydowało o jego upadku.

Neron nie zdawał sobie jednak z tego sprawy, wiedząc, że posiada duże poparcie społeczne. Represje dotykały bowiem wyłącznie niewielkiej grupy najbogatszych mieszkańców stolicy, natomiast wśród niższych warstw społeczeństwa cesarz cieszył się autentycznym poparciem. Był niezwykle szczodry, organizował igrzyska (które osobiście uwielbiał), a jego występy w charakterze śpiewaka czy aktora wzbudzały sympatię.

O losach cesarza zadecydowały bunty w prowincjach. Pierwsza rebelia w Galii została jeszcze stłumiona, ale już bunt namiestnika Hiszpanii Bliższej – Serwiusza Sulpicjusza Galby – przyniósł nieoczekiwany sukces (poparł go również namiestnik sąsiedniej prowincji, Othon, który nie zapomniał cesarzowi odebrania żony). Pretorianie przeszli na stronę buntowników, a Senat skazał Nerona na śmierć. Władca uciekł ze stolicy, zatrzymał się w willi pod Rzymem, a jego ostatnie chwile przypominały sceny z kiepskiego horroru. Kopano dla niego grób, przyniesiono drewno na stos pogrzebowy, a roztrzęsiony Neron usiłował zapanować nad emocjami. Bełkotał, że w tej chwili ginie wielki artysta, dyskutował sam ze sobą na temat stylu własnego życia i śmierci, aż wreszcie widząc, że zbliża się pościg, z pomocą służącego wbił sobie sztylet w szyję. Był ostatnim przedstawicielem dynastii julijsko-klaudyjskiej panującej w Rzymie od ponad 100 lat.

Artykuł został opublikowany w 8/2013 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.