Budka w niemieckiej prasie: Postawcie Polsce ultimatum!

Budka w niemieckiej prasie: Postawcie Polsce ultimatum!

Dodano: 
Borys Budka (PO)
Borys Budka (PO) Źródło: Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski
Pomysł ultimatum dla Polski tuż przed 1 września, w samą w rocznicę Paktu Ribbentrop-Mołotow (Die Zeit opublikował wywiad z Budką wczoraj) niesie ze sobą istotnie przeogromny ładunek pruskiego wdzięku. Wyborcy PO muszą być rzeczywiście dumni z wiceprzewodniczącego swojej ulubionej partii. Który zresztą między wierszami przyznał, że tzw. III RP była kontynuacją PRL, a dopiero teraz następują realne zmiany.

Kompromitujące cały przekaz Platformy („zachowamy 500+ i jeszcze przyznamy dla pierwszych dzieci”) słowa o „niemożliwym do sfinansowania i nierozsądnym” programie zdążyły się już odbić w polskich mediach szerokim echem. Zupełnie na marginesie wypada jedynie wyrazić ubolewanie, że strona rządowa zachowuje się tak, jakby chciała PR-owo pomniejszyć pozytywne efekty programu Rodzina 500+.

Wracajmy jednak do wywiadu udzielonego przez Budkę z okazji 78. rocznicy IV rozbioru Polski niemieckiej prasie. Ciekawych stwierdzeń pada tam co najmniej kilka. Bardzo wymowne jest dezawuowanie „rządowej narracji” o zagrożeniach ze strony „Brukseli, Berlina i Moskwy” – w domyśle iluzorycznych – przez polityka opozycji, który uskarża się na Polskę właśnie do Niemców.

Jeśli Andrzej Duda liczył, że poprzez ustąpienie pod naciskiem demonstracji przeciw naprawie sądów i veto dwóch ustaw zyska sympatię totalnej opozycji, to Borys Budka w rozmowie z Zeit Online wyprowadza go z błędu. „Chciałbym w to wierzyć, ale jestem sceptyczny” – odpowiada na pytanie o to, czy projekty, które ma we wrześniu przedstawić prezydent, zagwarantują, że „Polska, mimo ewentualnych reform, pozostanie państwem prawa”. Sceptycyzm wynika z faktu podpisania trzeciej ustawy. O tym, że cała reforma jest bardziej umiarkowana, niż rozwiązania funkcjonujące od dawna w Niemczech, Budka nie wspomina.

Wiceszefa PO wyraźnie uwiera perspektywa uporządkowania rynku medialnego. Wyrażenia „wolne media” i „niemieckie wydawnictwa, które publikują w Polsce” zdaje się traktować w zasadzie jak synonimy, niedwuznacznie alarmując, że dotychczasowy suweren będzie tracił wpływy. Zmiany w sferze medialnej już zaszły – dodaje – bowiem „po raz pierwszy od powstania Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (sic!) media znalazły się w rękach sił narodowo-konserwatywnych”. Tak wyraźnych sugestii kontynuacji, w jakiejkolwiek istotnej sferze, od PRL do Republiki Okrągłego Stołu, w Polsce raczej totalni nie wygłaszają. Wypada dodać, że to niemiecka agresja sprawiła, że przez dziesięciolecia siły patriotyczne były pozbawione dostępu do środków przekazu. PiS odwraca zamierzone przez Niemcy skutki II wojny światowej i to się Budce i "Die Zeitowi" podobać nie może.

Zresztą polityk PO zupełnie explicite martwi się o wizerunek Niemiec w Polsce. Ale – uwaga – sprawa wizerunku Polski w Niemczech też jest przedmiotem jego troski! Wizerunek ten, a konkretnie pozycję Polski w UE, psuje PiS właśnie poprzez identyfikowanie zewnętrznych zagrożeń. Z tego względu należy Polsce zagrozić jeszcze bardziej. Mianowicie stawiając „ultimatum”, bowiem rząd zareaguje „tylko wtedy, gdy Unia będzie działać bezwzględnie”. W przypadku nałożenia ewentualnych sankcji – przyznaje otwarcie opozycjonista – ucierpi przede wszystkim społeczeństwo. Szkoda, bo jest całkiem euroentuzjastyczne, dlatego Bruksela będzie musiała nas przekonać, że choć cierpimy, to dla naszego dobra.

To dlaczego PiS utrzymuje tak wysokie poparcie? – pyta dziennikarz, wsadzając, być może nieświadomie, Budkę na minę, która eksplodowała w polskich mediach, zmiatając „przyjazną dla użytkownika” narrację PO o utrzymaniu 500+. Jako przyczyny, obok „wyjątkowej propagandy” i wykorzystywania przez PiS dobrej koniunktury (cóż za pechowa koincydencja), wiceszef Platformy wymienia właśnie ów „niemożliwy do sfinansowania i nierozsądny” program oraz powrót do niższego wieku emerytalnego – „bardzo populistyczne reformy” – jak ocenia.


Polska izolowana na arenie międzynarodowej? Posłuchaj komentarza Pawła Lisickiego:

Paweł Lisicki. Wizyta Macrona w Austrii i Rumunii
Autor: Krzysztof Jasiński
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także