ZHP apeluje do prezydenta. "Sytuacja na Westerplatte niecodzienna i niezrozumiała"

ZHP apeluje do prezydenta. "Sytuacja na Westerplatte niecodzienna i niezrozumiała"

Dodano: 
ZHP
ZHP Źródło: Wikipedia / Krzysztof Franek/ CC BY-SA 3.0
Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją, u podłoża której mogło lec nieporozumienie organizatorów uroczystości, a w efekcie której harcerze obecni na Westerplatte mogą być odebrani jako uczestnicy politycznego sporu – czytamy w komunikacie ZHP. Związek zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o pomoc w wyjaśnieniu dzisiejszego incydentu.

O godzinie 4.45 rozległ się nad gdańskim Westerplatte dźwięk syren, rozpoczynając uroczystości związane z 78. rocznicą wybuchu II Wojny Światowej. Na początku uroczystości przemawiał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, a następnie odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy i przemawiała premier Beata Szydło. W Gdańsku byli też przedstawiciele rządu i parlamentu.Kiedy po modlitwie za poległych (odmówił ją arcybiskup Sławoj Leszek Głódź), miało nastąpić odczytanie Apelu Poległych, doszło do zaskakującego incydentu. Jak podają media, zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami, apele miał odczytać harcmistrz Artur Lemański, ale nie został on wpuszczony na mównicę. Harcmistrza zatrzymał żołnierz żandarmerii wojskowej i jak tłumaczy Adamowicz, przedstawicielkę MON, która zwraca się do harcerza próbującego minąć żołnierza, słowami: "Proszę stać". Ostatecznie, to jeden z marynarzy odczytał Apel.

Czytaj też:
Incydent podczas uroczystości na Westerplatte. Harcmistrz zatrzymany przez żołnierza

O pomoc w wyjaśnieniu dzisiejszego incydentu Związek Harcerstwa Polskiego zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy. "Jako stowarzyszenie patriotyczne pamiętamy o historii Polski, pielęgnujemy polskie tradycje. Dbamy o narodowy dorobek i szanujemy go. Umożliwiamy młodym ludziom aktywne poszukiwanie własnych dróg do patriotyzmu. Wychowujemy ich na świadomych obywateli, czyli aktywnych uczestników społeczności, do których należą. Harcerze znają swoje prawa i obowiązki wobec kraju i świadomie z nich korzystają, szanując demokrację, w tym demokratycznie wybrane władze. Idee braterstwa, służby i pracy nad sobą przyświecają harcerskim działaniom na co dzień. Harcerze patrzą w przyszłość z odwagą. Nie zapominają o tym, co było, ale nie żyją przeszłością. Na co dzień swój patriotyzm realizujemy przede wszystkim przez odpowiedzialną postawę obywatelską – Podstawy Wychowawcze ZHP" – czytamy w komunikacie Związku.

Jak podkreślono w jego dalszej części, ZHP bierze udział w organizacji obchodów rocznicowych na Westerplatte od ich oficjalnego początku w 1999 roku. "Wcześniej, jeszcze przed 1989 rokiem, drużyny ZHP co roku organizowały na Westerplatte specjalny rocznicowy apel, nawiązując w ten sposób do odważnej decyzji władz ZHP z września 1939 roku, aby nie rozwiązywać organizacji, a w konspiracji wspierać walkę oraz niepodległościowe dążenia Polaków jako „Szare Szeregi”. Harcerze stawiają się co roku w tym dniu o godzinie 4.45 pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, aby dać świadectwo pamięci i udziału w budowie niepodległej ojczyzny zgodnie z hasłem »Dziś – Jutro – Pojutrze«" – przypomniano.

Związek przypomniał, że tegoroczny apel poległych miał - według ustaleń z organizatorami - odczytać jeden z instruktorów. "Ostatecznie nie doszło do tego. Sytuacja, która miała miejsce dzisiaj rano na Westerplatte była niecodzienna i dla nas niezrozumiała. ZHP zwrócił się do Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który jest honorowym protektorem harcerstwa o pomoc w jej wyjaśnieniu" – poinformował ZHP.

W komunikacie podkreślono, że Związek jest organizacją wychowawczą i to właśnie wychowanie młodego pokolenia Polaków jest jest jego podstawową misją. "Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją, u podłoża której mogło lec nieporozumienie organizatorów uroczystości, a w efekcie której harcerze obecni na Westerplatte mogą być odebrani jako uczestnicy politycznego sporu" – zakończono.

Źródło: ZHP
Czytaj także