Co możemy zrobić dla Ukrainy
  • Bronisław WildsteinAutor:Bronisław Wildstein

Co możemy zrobić dla Ukrainy

Dodano:   /  Zmieniono: 

Pisałem już, co i dlaczego Polska powinna zrobić dla Ukrainy. A powinna zrobić najwięcej, a może i jeszcze trochę. Pisałem także, że wbrew nieświadomym i świadomym sojusznikom Putina nasze zaangażowanie nie prowadzi do wojny, ale oddala ją od naszych granic. Niestety, państwo polskie nie realizuje żadnej przemyślanej strategii w sprawie Ukrainy. Można zresztą odnieść wrażenie, że jedyny plan na międzynarodową skalę, którego konsekwentnie trzymają się rządzący obecnie, to załatwianie sobie intratnych stanowisk w Brukseli, co ogłaszane jest później jako największe sukcesy narodu polskiego. Mamy już za sobą osiągnięcie, jakim miało być stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego dla Jerzego Buzka – tak à propos: czy ktoś mógłby wskazać mi jedną (!) korzyść, jaką z tego powodu odnieśliśmy? – teraz zachłystujemy się kolejnym, jakim ma być przewodniczenie Radzie Europejskiej, dla którego polski premier zrezygnował z realnej władzy w swoim kraju. Wprawdzie się dowiadujemy, że polski rząd będzie prowadził działania na rzecz Ukrainy wewnątrz międzynarodowych instytucji, ale tego ani nie widzimy, ani sprawdzić nie możemy. W każdym razie żadnych dostrzegalnych efektów tych deklaracji nie sposób zauważyć. 

Skoro mamy „płynąć w głównym nurcie” wyznaczanym w UE przez Niemcy i Francję, dziś płynie on zgodnie z oczekiwaniami Putina. Stwierdzenie prezydenta Komorowskiego, że wspomożemy modernizację Ukrainy, gdy w kraju tym zapanuje pokój, oznacza tylko tyle, że broniącej się wspierać nie będziemy. Co innego, jeśli skapituluje albo zostanie spacyfikowana przez Putina. 

Tymczasem – o czym też już pisałem – od naszej reakcji właśnie teraz zależy niezwykle dużo. Tylko nasze zaangażowanie w sprawę sąsiadów umożliwi budowę pozytywnych, polsko-ukraińskich relacji. Nie chodzi wyłącznie o przełamanie zadawnionych, historycznych wrogości, ale o wykorzystanie szansy na budowę nowego ładu w Europie Środkowo-Wschodniej. 

Skoro nie funkcjonują struktury państwa, w swoje ręce sprawę wziąć powinni bezpośrednio obywatele. Po części tak się już dzieje. Polacy organizują się na rzecz Ukrainy. Na wschód pojechał właśnie konwój z pomocą wyekwipowany i wysłany przez stowarzyszenie Pokolenie przy współudziale telewizji Republika. Jest ona również patronem koncertu 18 września w Krakowie, z którego dochód przeznaczony zostanie na rzecz naszych sąsiadów. To tylko przykłady oddolnych, spontanicznych akcji, których jest znacznie więcej.

Aby jednak wzmocnić wszystkie te przedsięwzięcia, należy powołać społeczne ciało, które ponad wszelkimi podziałami powinno koordynować i propagować takie inicjatywy. Miałoby ono ogromne znaczenie dla naszych obu krajów. 

Nie tak dawno z nadzieją witaliśmy tego typu działania na rzecz pomocy Polakom, które pojawiały się na Zachodzie. Teraz nasza kolej.

 
Cały wywiad opublikowany jest w 38/2014 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także