Ze Stanów Zjednoczonych wciąż napływają kolejne informacje dotyczące sprawcy jednego z najbardziej krwawych ataków tego typu w historii USA. W niedziele wieczorem w Las Vegas (w poniedziałek czasu polskiego) 64-letni Stephen Paddock zabił co najmniej 59 osób i ranił przynajmniej 527 strzelając z 32. piętra Hotelu Mandalay Bay w tłum ludzi zgromadzonych na koncercie muzyki country.
Policja przeszukuje wszystkie miejsca zamieszkania mordercy i przesłuchuje jego krewnych i znajomych. Jak się okazuje Paddock był multimilionerem, który zrobił fortunę na nieruchomościach. Mężczyzna nie były nigdy karany i nie miał przeszkolenia wojskowego. Posiadał także dwa samoloty i licencje pilota. Jego znajomi twierdzą, że wydawał się zupełnie normalny a jedynym co go wyróżniało był wielki majątek oraz pasja hazardzisty. Paddock wielokrotnie grał w kasynach w Las Vegas stawiając wielkie kwoty.
Zaszokowany doniesieniami medialnym o tym co zrobił mężczyzna jest także jego brat Eric, który twierdzi, że informacja była dla niego równie zaskakująca jak meteoryt lądujący na drodze. Eric Paddock wątpi także w informację, którą podało tzw. Państwo Islamksie. Terroryści wzięli bowiem odpowiedzialność za zamach, twierdząc, że mężczyzna kilka miesięcy temu przeszedł na islam. Jego brat zapewniał jednak śledczych, że to nieprawda i mężczyzna nie miał żadnych powiązań religijnych lub politycznych.
W domu sprawcy znaleziono tymczasem ogromną ilość broni palnej, materiały wybuchowe i amunicję. Kilkadziesiąt karabinów maszynowych oraz snajperskich znaleziono w pokoju hotelu Mandalay Bay, skąd strzelał Paddock. Jeszcze większy arsenał policja znalazła w mieszkaniu mężczyzny w miejscowości Mesquite położonej 120 kilometrów od Las Vegas.
Jeszcze wczoraj media informowały o tym, że ojciec napastnika był psychopatą, który seryjnie napadał na banki i przez 8 lat był poszukiwany listem gończym przez FBI.