Gazeta pisze, że list, w którym ktoś groził posłowi i jego rodzinie, przyszedł do sejmowego biura Brejzy we wrześniu.
"Brejza uspokój się, bo Ty i Twój ojciec jesteście złodziejami; zobaczysz jak będziesz chował ojca, a za jakiś czas ty złodzieju; jest tu parę innych takich jak Wy: PO, PSL, Nowoczesna" – brzmi treść anonimu, który opublikował "Super Express".
Według ustaleń dziennika w ostatnich dniach w ratuszu w Inowrocławiu, na czele którego stoi prezydent Ryszard Brejza, ojciec posła Platformy, pojawili się agenci CBA. Wkrótce do urzędu mają wejść też kontrolerzy z Ministerstwa Obrony Narodowej.
Sprawę pogróżek pod swoim adresem Brejza skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską. Przekonywał, że wszystko zaczęło się w połowie września, kiedy na konferencji prasowej mówił o powiązaniach firmy Solvere (współrealizatora kampanii billboardowej ws. sądów – red.) z Jarosławem Kaczyńskim.
– Prześwietlam Jarosława Kaczyńskiego, spółki powiązane z PiS i teraz są tego konsekwencje – stwierdził poseł PO. Dodał, że ostrzeżenia otrzymuje także w związku z pracą w komisji śledczej ds. Amber Gold. – Boję się o swoją rodzinę – powiedział. Zdaniem Brejzy kontrola CBA w ratuszu, w którym zasiada jego ojciec, nie była przypadkiem.